Zaiskrzyło na linii Legia Warszawa - Wojciech Kowalczyk. 39-krotny reprezentant Polski (w latach 1991-99) w programie "Liga Minus" na Weszło TV, a także w wielu innych mediach, mówił o - tu cytat: "grupie pijackiej" w ekipie Wojskowych, która "baluje na mieście".
Mistrzowie Polski zapowiedzieli podjęcie kroków prawnych wobec 49-letniego Kowalczyka (więcej TUTAJ).
- Przecież na mieście widziały ich setki kibiców. Jeśli będzie trzeba znajdę tylu świadków - zapowiedział srebrny medalista olimpijski z Barcelony w 1992 r. w rozmowie z Interią.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jedna patrzyła na drugą. Kuriozalna bramka w meczu pań
W piątek "Kowal" na swoim twitterowym profilu wyśmiał warszawskich działaczy. "Co dają dobrego do żarcia w więzieniach? Śledztwo przeprowadzone przez Legię we własnej sprawie przypomina śledztwa partii politycznych, które zawsze znalazły kozła ofiarnego, ale nie we własnych szeregach. Jak już będę oskarżony, to nie zaklejajcie mi oczu i nie piszcie Wojciech K." - skomentował w ironicznym stylu.
Były napastnik, dziś ekspert i komentator futbolu, zapowiedzi przedstawicieli Legii nie bierze na poważnie. - Kibice nie muszą się o mnie martwić. Do więzienia mnie za to nie wsadzą i paczek nie trzeba będzie mi przynosić - podsumował dla Interii.
W Legii w ostatnich tygodniach panuje napięta atmosfera. Z powodu słabych wyników w PKO Ekstraklasie (tylko 9 pkt. w 10 meczach) posadę na początku tego tygodnia stracił trener Czesław Michniewicz.
Jak już będę oskarżony,to nie zaklejajcie mi oczu i nie piszcie Wojciech K.
— Wojciech Kowalczyk (@W_Kowal) October 28, 2021