Remis w Gorzowie cenniejszy dla gości - relacja z meczu GKP Gorzów Wielkopolski - Stal Stalowa Wola

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Przed spotkaniem z GKP Gorzów Wielkopolski piłkarze Stali Stalowa Wola skazywani byli na porażkę. Gospodarze znajdowali się znacznie wyżej w tabeli, a drużyna z Podkarpacia plasowała prawie na samym dnie. Pojedynek zakończył się jednak remisem, który na pewno usatysfakcjonował gości.

Mocny początek Stali

Ku zaskoczeniu chyba wszystkich od początku do ataku ruszyli zawodnicy gości. Stal przed meczem była skazywana na porażkę, a posada trenera Przemysława Cecherza wisiała na włosku. Stalowcy chcieli wiec od razu udowodnić, że wcale nie są tak słabi jak wskazuje na to ich miejsce w tabeli.

Już w początkowej fazie meczu skiksował Maciej Truszczyński, ale na szczęście dla kibiców gospodarzy futbolówka nie znalazła drogi do siatki.

Po początkowej przewadze drużyny z Podkarpacia do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Pewnie w bramce Stalówki spisywał się jednak Tomasz Wietecha, który wyłapywał dośrodkowania i bronił uderzenia.

Tempo meczu osłabło

Po ciekawym początku później tempo meczu osłabło. Brakowało tego, co jest solą gry, czyli ładnych akcji, dokładnych podań i przede wszystkim celnych i precyzyjnych strzałów. Obie drużyny co prawda starały się atakować, ale te próby nie przynosiły korzyści bramkowych.

Przed przerwą gospodarze mieli okazję z rzutu wolnego, ale pewnie po raz kolejny zachował się Wietecha. Stal mogła zdobyć gola w końcówce pierwszej połowy. Piłkę podawał Longinus Uwakwe, na strzał zdecydował się Krzysztof Trela, ale po jego uderzeniu futbolówka nie znalazła drogi do siatki.

Tak jak w pierwszej, tak i w drugiej

Druga połowa mało różniła się od zmagań w pierwszej części gry. Na początku drugiej odsłony dośrodkowywał Paweł Kaczorowski, ale żaden z jego partnerów nie zamknął skutecznie akcji.

Kibice zgromadzeni na stadionie nie mogli być zachwyceni tym pojedynkiem. Bramki nie padały, a przecież to fani kochają najbardziej. Stal była nastawiona na bronienie wyniku, gorzowianom nie wychodziły akcje ofensywne, a cenne minuty upływały...

W 77. minucie najlepszą sytuację w meczu zmarnował Michał Ilków-Gołąb, po którego uderzeniu futbolówka zmierzała już do bramki, ale w ostatniej chwili wybił ją defensor gości.

Tuż przed końcem pojedynku ładnym strzałem Wietechę próbował jeszcze zaskoczyć Sebastian Janusiński, ale znów górą był golkiper Stali.

W ostatnich sekundach inicjatywa należała jeszcze do gości, ale i oni nie zdołali już umieścić futbolówki w siatce. Zarówno Tomasz Wietecha, jak i Sławomir Janicki zachowali czyste konto.

Remis na pewno bardziej satysfakcjonuje gości, choć i oni zapewnie chcieli wygrać i wywalczyć trzy punkty, które pozwoliłyby im się przełamać. Gorzowianie byli faworytem, mogli odnieść zwycięstwo, bo na pewno ten pojedynek był do wygrania przez zawodników GKP. Tak się jednak nie stało i obydwie drużyny otrzymały po jedynym punkcie. Stal z dwoma punktami, po sześciu kolejkach, znalazła się na ostatnim miejscu w tabeli. Gorzowianie mają o dziewięć oczek więcej i plasują się w czołówce stawki.

GKP Gorzów Wlkp. - Stal Stalowa Wola 0:0

Składy:

GKP: Janicki - Truszczyński, Wojciechowski, Jakosz, Łuszkiewicz (58' Ilków-Gołąb), Topolski, Andruszczak, Obem, Kaczorowski (76' Kaczmarczyk), Piątkowski, Maliszewski (82' Janusiński).

Stal: Wietecha - Wieprzęć, Piszczek, Maciorowski, Lebioda, Szymiczek (48' Mychalczuk), Uwakwe, Krawiec, Migalewski (46' Stachowiak), Trela, Wasilewski (79' Czpak).

Żółte kartki: Krawiec, Stachowiak (Stal).

Sędzia: Tomasz Cwalina (Gdańsk).

Widzów: 2220.

Najlepszy piłkarz GKP: Brain Obem.

Najlepszy piłkarz Stali: Longinus Uwakwe.

Piłkarz meczu: Longinus Uwakwe.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)