[tag=27696]
Reprezentacja Rumunii[/tag] w swojej grupie eliminacyjnej jest na drugim miejscu, ale Armenia i Macedonia Północna tracą do niej zaledwie jeden punkt. Aby być pewnymi kwalifikacji do barażów, piłkarze Mirela Radoia muszą pokonać Islandię 11 listopada oraz Liechtenstein trzy dni później.
W tym celu może pomóc Enes Sali. Urodził się w 2006 roku w Kanadzie, jest pochodzenia tureckiego, ale jego marzeniem była gra dla Rumunii. Najpierw piłkarsko wychowywał się w kraju klonowego liścia, by w sezonie 2017/18 trafić do La Masii, czyli mającej doskonałe recenzje szkółki Barcelony. W 2018 roku przeniósł się jednak do akademii legendarnego Gheorghe'a Hagiego, a w ostatnim letnim okienku transferowym zdecydował się dołączyć do Farul Konstanca.
W wieku 15 lat, 5 miesięcy i 14 dni został jednym z najmłodszych debiutantów rodzimej ligi. We wrześniu został za to najmłodszym strzelcem w jej historii. Rekord ten został pobity po 44 latach.
Sali zapytany o to, co by zrobił, gdyby był superbohaterem przez 24 godziny, odpowiedział: "uczyniłbym Rumunię mistrzem świata". Teraz drzwi kadry narodowej stanęły przed nim otworem.
Zobacz też:
Rywale gonią Lewandowskiego! Sprawdź klasyfikację strzelców Ligi Mistrzów
Kapitalna seria Liverpoolu. Ich statystyki mówią wszystko
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pocisk! Bramkarz stał jak zamurowany