W 85. minucie spotkania z KSZO Ostrowiec Adam Cieśliński w trudnej sytuacji bez przekonania strzelił na bramkę ŁKS. Po chwili utonął w objęciach kolegów, a kibice rozebrali go z koszulki. Piłkarze ŁKS, którzy remis mieli już w garści, nie rozumieli jak bramkarz ich drużyny mógł przepuścić tak niegroźne uderzenie.
13. minuta gry na stadionie przy Bukowej. GKS – ŁKS 0:0. Na strzał z okolic 30. metra decyduje się Krzysztof Kaliciak, piłka napastnikowi z Katowic raczej zeszła, wyszło z tgo niegroźne uderzenie po ziemi. Interweniujący Bogusław Wyparło spóźnia się jednak do uderzenia, które na mokrej trawie dostało przyspieszenia i piłka pod jego ręką ląduje w siatce rywali.
Bodzio W. to bezsprzecznie jeden z najlepszych golkiperów, a z pewnością najbardziej utytułowany na I-ligowych boiskach. Jednak limit błędów, tych ważnych, bo przesądzających o wyniku lub ustawiających spotkanie, sympatyczny golkiper w tej rundzie już wyczerpał.
- Będę musiał zastanowić się, co zrobić z tą sytuacją, czy nie dać spróbować bronić jednemu ze zmienników. To z pewnością były dla nas kosztowne błędy, ale nie mogę powiedzieć, że np. przegraliśmy spotkanie z GKS przez Wyparłę, bo to nieprawda. W każdym razie nie mam zamiaru w mediach przekazywać informacji, że ktokolwiek usiądzie na ławce. Jeśli podejmę taką decyzję, to najpierw poinformuję o niej zawodnika – powiedział po meczu z GKS trener łodzian Grzegorz Wesołowski.
Inną kwestią pozostaje, kto mógłby zastąpić w bramce Wyparłę. Najlepszy doświadczeniem, tylko dwa lata młodszy od Wyparły, Jakub Skrzypiec nie zagrał w życiu nawet ułamka spotkań, w których bronił jego konkurent. 4 mecze w ekstraklasie nie robią wrażenia, podobnie jak 2 występy Marcina Pająka, kolejnego bramkarza łodzian. Młody Paweł Waśków w tej chwili nie wydaje się być brany pod uwagę.
Trudno wśród rywali Wyparły znaleźć kogokolwiek o zbliżonej do niego klasie. - Wszyscy wiemy kim jest Bogusław Wyparło, jaką ma pozycję w ŁKS, a przede wszystkim jaką klasę zawodniczą prezentuje, co potrafi wybronić. Błędy się zdarzają, ale trudno przestać mieć zaufanie do kogoś takiego jak Wyparło – przyznaje Grzegorz Wesołwoski.
Jak widać, opiekun z al. Unii nie będzie miał łatwego wyboru przed potyczką z GKP Gorzów Wlkp. Czy Bogusław Wyparło obroni miejsce w wyjściowym składzie? Pewnie tak, oby tylko nie wpuszczał już takich bramek, jak wspomniane Adama Cieślińskiego i Krzysztofa Kaliciaka. Zespół ŁKS i tak popełnia wystarczająco dużo błędów w polu.