Czarnogórcy zepsuli święto Holendrom. Dramat faworytów w Podgoricy

PAP/EPA / Boris Pejovic / Na zdjęciu:  Donyell Malen (z prawej) i Marko Vukcević
PAP/EPA / Boris Pejovic / Na zdjęciu: Donyell Malen (z prawej) i Marko Vukcević

Na 8 minut przed końcem meczu w Podgoricy, Holandia prowadziła 2:0 z Czarnogórą i mogła bukować sobie bilety do Kataru. Reprezentacja Czarnogóry w krótkim czasie zdobyła jednak dwa gole i wszystkie scenariusze są jeszcze możliwe.

Sobotni wieczór w Podgoricy był bardzo ważny dla reprezentacji Holandii. Wystarczy spojrzeć na tabelę - w grupie G zespół Louisa van Gaala prowadziła o jeden punkt, więc ewentualne zwycięstwo dawało im awans na mistrzostwa świata w Katarze. Od pierwszych minut gospodarze starali się mocno napsuć krwi faworytom.

Drużyna Miodraga Radulovicia ustawiła się ultradefensywnie i Holendrzy mieli olbrzymie problemy z tym, by w ogóle oddać celny strzał. Goście od samego początku mieli ponad 70 procent posiadania piłki, ale jedyne strzały fani w Podgoricy oglądali wówczas, gdy to zespół z Bałkanów wychodził z kontratakami.

Tak grając, Czarnogórcy aby zakończyć spotkanie pozytywnym wynikiem, musieli zagrać bezbłędnie. Marko Janković sfaulował jednak na skraju pola karnego Davy'ego Klaassena. "Jedenastkę" pewnie wykonał Memphis Depay, wyprowadzając Holandię na prowadzenie. Obie drużyny miały jeszcze swoje szanse przed przerwą, dalsze gole jednak nie padły.

ZOBACZ WIDEO: Paulo Sousa wie, jak pozwolić wrócić Arkadiuszowi Milikowi do szczytowej formy

Po zmianie stron Czarnogóra wciąż grała w głębokiej defensywie. Ataki prowadzących Holendrów momentami wyglądały tak, jakby bili oni głową w mur. W końcu jednak dopięli swego. Po świetnej asyście Denzela Dumfriesa, efektywnego gola za pomocą sztuczki technicznej zdobył Depay.

Wobec pasywnej postawy w ofensywie reprezentacji Czarnogóry, mogło się wydawać, że Holandia nie musi wiele robić, by do końca zapewnić sobie trzy punkty. Na 8 minut przed końcem regulaminowego czasu gry to gospodarze przeprowadzili szybką akcję, którą na bramkę zamienił 22-letni debiutant w reprezentacji, Ilija Vukotić grający na co dzień w Boaviście.

Vukotić będzie się śnił Holendrom, gdyż 4 minuty po bramce otworzył świetnym podaniem drogę Risto Radunoviciovi. Ten wrzucił piłkę w pole karne i przy pasywnej postawie Daleya Blinda Nikola Vujnović zdobył bramkę na 2:2!

Do końca spotkania obie drużyny miały swoje szanse, jednak gole już nie padły. Holandia zamiast szykować się na lot do Kataru, musi pokonać w ostatnim meczu Norwegię. Oranje mają dwa punkty przewagi właśnie nad Turcją i Norwegią i obecnie sytuacja wygląda tak, że każdy z tej trójki może zarówno awansować na mistrzostwa, jak i obejść się ze smakiem.

Czarnogóra - Holandia 2:2 (0:1)
0:1 - Memphis Depay 25' (k.)
0:2 - Memphis Depay 54'
1:2 - Ilija Vukotić 82'
2:2 - Nikola Vujnović 86'

Składy:

Czarnogóra: Matija Sarkić - Marko Vukcević, Stefan Savić, Igor Vujacić, Risto Radunović - Vladimir Jovović (62' Nikola Vujnović), Marko Janković (69' Drasko Bozović), Milutin Osmajić, Żarko Tomasević (80' Milos Raicković) - Uros Djurdjević (62' Fatos Beciraj), Sead Haksabanović (69' Ilija Vukotić).

Holandia: Justin Bijlow - Denzel Dumfries, Stefan de Vrij (90' Matthijs de Ligt), Virgil van Dijk, Daley Blind - Georgino Wijnaldum (66' Teun Koopmeiners), Frenkie de Jong (78' Ryan Gravenberch), Davy Klaassen - Donyell Malen (46' Steven Bergwijn), Memphis Depay, Arnaut Danjuma (78' Noa Lang).

Żółte kartki: Vujnović, Savić (Czarnogóra), Dumfries (Holandia).

Sędzia: Carlos del Cerro Grande (Hiszpania).

Źródło artykułu: