Pandemia koronawirusa szaleje nie tylko w Polsce, ale także w innych krajach Europy. Piłkarze nie mają obowiązku przyjęcia szczepionki przeciw COVID-19. Wprawdzie wielu zawodników w ten sposób zabezpieczyło się na wypadek zakażenia koronawirusem, ale zdarzają się wyjątki, jak Joshua Kimmich. Gwiazdor Bayernu Monachium kilka tygodni temu potwierdził to w mediach.
- Zgadza się. Mam pewne obawy przez to, że szczepionka nie została zbadana w dłuższym okresie. Mam świadomość, że muszę być odpowiedzialny, przestrzegam zasad. Co 2-3 dni jestem testowany - przyznał niemiecki piłkarz.
Decyzja gwiazdy Bayernu wzbudziła spore kontrowersje. - Bundesliga powinna to rozwiązać i nie pozwalać grać piłkarzom niezaszczepionym - powiedział Frank Ulrich Montgomery przewodniczący Rady Światowego Stowarzyszenia Lekarzy (WMA) w rozmowie ze "Spiegel".
Kimmich do tej pory normalnie funkcjonował w drużynie, jednak kolejne obostrzenia mogą nieco pokrzyżować mu szyki. Jak podkreśla dziennik "Bild", w Bawarii zmieniono regulacje dotyczące koronawirusa, zaś w wielu miejscach obowiązuje teraz zasada 2G.
Co to oznacza? W hotelach i restauracjach mogą przebywać tylko zaszczepieni i ozdrowieńcy. Tym samym Joshua i inni niezaszczepieni piłkarze nie będą mogli przebywać razem z drużyną.
W Niemczech planowane jest wprowadzenie w miejscach pracy zasady 3G (geimpft, genesen, getestet, czyli zaszczepieni, ozdrowieńcy, przetestowani), przy czym osoby niezaszczepione będą musiały codziennie samodzielnie zająć się testem.
Zobacz także:
Reprezentant Polski rozstał się z finalistką "Love Island"
Wiadomo co z kontraktem Lewandowskiego. Agent ma specjalny plan
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pocisk! Bramkarz stał jak zamurowany