Zamieszanie z flagą Rosji podczas meczu Ukrainy. Doszło do zamieszek

Reprezentacja Polski jeszcze mocniejsza! Wielkie nazwiska

Mecz pomiędzy Bośnią i Hercegowiną, a Ukrainą decydował o awansie do baraży. Goście wciąż mieli szansę na kwalifikację, ale potrzebowali do tego wygranej i musieli jednocześnie liczyć na porażkę Finów z Francuzami.

Po końcowym gwizdku powody do radości mieli Ukraińcy. Podopieczni Oleksandra Petrakowa wygrali z Bośniakami 2:0 i przy korzystnym wyniku z innego spotkania, zakwalifikowali się do marcowych spotkań barażowych.

O meczu było głośno nie tylko ze względów sportowych. Dużo się działo na trybunach, gdzie doszło do kilku incydentów. Bośniaccy ultrasi nie byli gościnni i chcieli skonfrontować się z kibicami drużyny przeciwnej. Interweniowała policja.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pocisk! Bramkarz stał jak zamurowany

Jak się okazuje, nie tylko bałkańscy kibice byli bez winy. Stroną prowokującą okazali się fani ukraińskiego zespołu, którzy postanowili odwrócić do "góry nogami" rosyjską flagę (zobaczysz ją na dole tekstu). O tym, ze stosunki ukraińsko-rosyjskie są napięte, wiadomo od dłuższego czasu. Jednak nie to rozwścieczyło bośniackich ultrasów.

Prawdopodobnie zła interpretacja sytuacji przez bośniackich kibiców, była powodem, przez który wybuchły zamieszki. Wszystko przez podobną kolorystykę dwóch flag rosyjskiej i serbskiej. Flagi tych dwóch krajów są do siebie łudząco podobne i prawdopodobnie intencje Ukraińców zostały źle odebrane.

Dodatkowo całą sytuację zaognia fakt, że Bośnia i Hercegowina jest mocno podzielona. W kraju żyją Bośniacy, Chorwaci i bośniaccy Serbowie. Państwo w latach 90. XX wieku walczyło o niepodległość, a Sarajewo (obecna stolica kraju) była mocno zniszczona przez ataki Serbów.

Mecz udało się rozegrać do końca. Bramki dla Ukraińców na wagę trzech punktów zdobyli - Oleksandr Zinchenko oraz Artem Dowbyk. Nasi wschodni sąsiedzi, podobnie jak Polacy zagrają w barażach o awans do mistrzostw świata w Katarze.

Boniek zdradził, jakiego zachowania u Lewandowskiego sobie nie wyobraża >>
"Znowu to zrobiliśmy". Wściekły Paulo Sousa po meczu z Węgrami [WIDEO] >>