Centralną postacią przed meczem był Maurizio Sarri - jednocześnie następca i poprzednik Massimiliano Allegriego na ławce Juventusu FC. Krytykowany w Turynie szkoleniowiec poprowadził Starą Damę do ostatniego dotąd mistrzostwa Włoch. Wieloletniego panowania w calcio nie potrafił już później przedłużyć Andrea Pirlo. W sobotę Sarri, opiekun Lazio, po raz pierwszy starał się pokonać Juventusu od czasu rozstania z nim.
Do bramki Bianconerich powrócił Wojciech Szczęsny. Przed przerwą reprezentacyjną nie wystąpił w wygranym 1:0 meczu z Fiorentiną z powodu kontuzji. Polak zna Stadio Olimpico bardzo dobrze, ponieważ pracował na uznanie w calcio jako bramkarz AS Romy. W sobotę ułatwieniem była nieobecność najlepszego strzelca ligi Ciro Immobile, którego wyeliminowała kontuzja.
Oba zespoły prezentują się w tym sezonie nierówno. Na wyższym miejscu w tabeli było przed meczem Lazio. Atutem Biancocelestich był własny stadion. Odnieśli na nim pięć zwycięstw w sześciu kolejkach, dzięki czemu byli najlepszym zespołem ligi pod względem wyników w roli gospodarza. Z kolei Juventus przywiózł komplet punktów z tylko dwóch z sześciu wcześniejszych wyjazdów.
Już po kwadransie Juventus stracił podstawowego obrońcę Danilo, którego musiał zastąpić Dejan Kulusevski. Brazylijczyk nie opuścił boiska o własnych siłach. Wprowadzenie akurat Szweda świadczyło o odwadze trenera Massimiliano Allegriego, ponieważ Kulusevski jest zawodnikiem o bardziej ofensywnych inklinacjach niż Danilo.
Stara Dama dostała nagrodę za odwagę i w 23. minucie wyszła na prowadzenie 1:0. Leonardo Bonucci był egzekutorem rzutu karnego, który Marco Di Bello przyznał Juventusowi po obejrzeniu powtórek sytuacji z udziałem Alvaro Moraty. Przyjezdni utrzymali prowadzenie do przerwy, a interwencje prezentowane przez Wojciecha Szczęsnego nie były skomplikowane.
Po przerwie podobny obraz spotkania, w którym brakowało strzałów celnych. Od czasu do czasu ataki wyglądały obiecująco i zanosiło się na jakiś przełom, ale w większości brakowało wykończenia. Lazio przetestowało Szczęsnego jedną próbą w lustro bramki, Juventus odpowiedział pięcioma, w tym dwiema z rzutów karnych. Leonardo Bonucci był ponownie egzekutorem jedenastki w 83. minucie i ustalił rezultat na 2:0.
Lazio - Juventus FC 0:2 (0:1)
0:1 - Leonardo Bonucci (k.) 23'
0:2 - Leonardo Bonucci (k.) 83'
Składy:
Lazio: Pepe Reina - Manuel Lazzari, Luiz Felipe, Francesco Acerbi, Elseid Hysaj - Luis Alberto, Danilo Cataldi (84' Toma Basić), Sergej Milinković-Savić - Felipe Anderson (75' Raul Moro), Pedro Rodriguez, Mattia Zaccagni (65' Vedat Muriqi)
Juventus: Wojciech Szczęsny - Danilo (15' Dejan Kulusevski), Leonardo Bonucci, Matthijs De Ligt, Juan Cuadrado - Weston McKennie, Manuel Locatelli (89' Rodrigo Bentancur), Adrien Rabiot, Luca Pellegrini - Federico Chiesa, Alvaro Morata (75' Moise Kean)
Żółte kartki: Hysaj, Reina, Alberto (Lazio) oraz Cuadrado (Juventus)
Sędzia: Marco Di Bello
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | AC Milan | 38 | 26 | 8 | 4 | 69:31 | 86 |
2 | Inter Mediolan | 38 | 25 | 9 | 4 | 84:32 | 84 |
3 | SSC Napoli | 38 | 24 | 7 | 7 | 74:31 | 79 |
4 | Juventus FC | 38 | 20 | 10 | 8 | 57:37 | 70 |
5 | Lazio Rzym | 38 | 18 | 10 | 10 | 77:58 | 64 |
6 | AS Roma | 38 | 18 | 9 | 11 | 59:43 | 63 |
7 | ACF Fiorentina | 38 | 19 | 5 | 14 | 59:51 | 62 |
8 | Atalanta Bergamo | 38 | 16 | 11 | 11 | 65:48 | 59 |
9 | Hellas Werona | 38 | 14 | 11 | 13 | 65:59 | 53 |
10 | Torino FC | 38 | 13 | 11 | 14 | 46:41 | 50 |
11 | US Sassuolo | 38 | 13 | 11 | 14 | 64:66 | 50 |
12 | Udinese Calcio | 38 | 11 | 14 | 13 | 61:58 | 47 |
13 | Bologna FC | 38 | 12 | 10 | 16 | 44:55 | 46 |
14 | Empoli FC | 38 | 10 | 11 | 17 | 50:70 | 41 |
15 | Sampdoria Genua | 38 | 10 | 6 | 22 | 46:63 | 36 |
16 | Spezia Calcio | 38 | 10 | 6 | 22 | 41:71 | 36 |
17 | US Salernitana 1919 | 38 | 7 | 10 | 21 | 33:78 | 31 |
18 | Cagliari Calcio | 38 | 6 | 12 | 20 | 34:68 | 30 |
19 | Genoa CFC | 38 | 4 | 16 | 18 | 27:60 | 28 |
20 | Venezia FC | 38 | 6 | 9 | 23 | 34:69 | 27 |
Czytaj także: Juventus był bezradny aż do doliczonego czasu
Czytaj także: Atalanta zaatakowała Sardynię "taranem"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rozklepali rywala, a potem... Kapitalna bramka piłkarza Realu Madryt!