Piłkarski horror w ekstraklasie. Co ci obrońcy zrobili?! (wideo)

Fatalny błąd obrony kosztował Lechię Gdańsk utratę punktów w wyjazdowym meczu ze Stalą Mielec. Szczególnie dotkliwa była pomyłka gości przy golu na 3:3. Prezent od rywali wykorzystał Mateusz Mak.

Mateusz Kozanecki
Mateusz Kozanecki
Bramka Mateusza Maka Twitter / Canal+ Sport / Bramka Mateusza Maka
W meczu 15. kolejki PKO Ekstraklasy Stal Mielec podejmowała Lechię Gdańsk. Gospodarze szybko wyszli na prowadzenie po trafieniu Maksymiliana Sitka.

Później to goście zaczęli dochodzić do głosu i w 59. minucie, po drugim trafieniu Marco Terrazzino, prowadzili już 3:1 i wydawało się, że wywiozą z Podkarpacia pewne trzy punkty.

Zawodnicy Stali nie zamierzali odpuszczać. Z rzutu karnego gola kontaktowego zdobył Grzegorz Tomasiewicz, a niedługo później wydarzyło się coś, czego nikt się nie spodziewał.

Fatalny błąd popełnił Mateusz Żukowski, który podał do tyłu wprost do… Fabiana Piaseckiego ze Stali. Ten z kolei wyłożył piłkę Mateuszowi Makowi. Wobec tego, że z bramki wyszedł Dusan Kuciak, Mak bez zastanowienia przerzucił piłkę nad golkiperem.

Pomyłka była dla Lechii niezwykle kosztowna. Zamiast trzech punktów gdańszczanie wracali do domu z zaledwie jednym "oczkiem". Tym samym na prowadzeniu w PKO Ekstraklasie umocnił się Lech Poznań. Stal natomiast jest ósma.

Czytaj także:
"Czekaliśmy na jeden, dwa momenty". Adrian Gula pozytywnie o grze Wisły Kraków
Zero taryfy ulgowej dla piłkarzy. Mariusz Lewandowski mocno przygotował zespół na starcie beniaminków

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rozklepali rywala, a potem... Kapitalna bramka piłkarza Realu Madryt!
Czy Lechia Gdańsk zostanie mistrzem Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×