Zawodnicy z Niecieczy są po przerwie na reprezentację. - Było intensywnie. Po meczu z Wisłą Płock nie dawaliśmy zawodnikom wolnego, tylko trenowaliśmy dwa razy dziennie. Pracowaliśmy przez cały okres, by dobrze przygotować do meczu z Górnikiem Łęczna. Poprawiliśmy nasze mankamenty w grze - powiedział Mariusz Lewandowski, trener Bruk-Bet Termaliki na przedmeczowej konferencji prasowej.
Piłkarze z Małopolski zaczęli ostatnio zdobywać punkty. - Po to pracujemy w każdym dniu treningowym, żeby polepszać naszą grę i sprawiać radość kibicom, którzy przychodzą na stadion. W meczach u siebie pada bardzo dużo bramek, ostatnio ze Śląskiem było ich 7, a był to horror do ostatnich minut. Chcemy tracić mniej goli i mocno pracowaliśmy nad szczelnością obrony - zauważył Lewandowski.
W ostatnich tygodniach w młodzieżowej reprezentacji Polski zadebiutował Kacper Śpiewak. - Mówiłem wcześniej, że mamy zawodników, którzy będą pukać do bram reprezentacji. Kacper wcześniej nie był powoływany - byli Marcin Grabowski i Ernest Terpiłowski, a ja mówiłem, że to on będzie następny. Strzelił dwie bramki w ostatnim meczu i to napawa optymizmem - przekazał trener.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi sprzedaje luksusowy apartament. Zrobi niezły interes
Słonie zagrają przeciwko Górnikowi Łęczna. - W I lidze też toczyliśmy boje między sobą. Znamy się dobrze, przeanalizowaliśmy bardzo mocno Górnik i nie będzie to proste spotkanie. Wszyscy grając z nami czy z Górnikiem dopisują sobie punkty, a wiemy że tak nie jest. Zawsze trzeba się dobrze przygotować, realizować taktykę. Zawodnicy są poinstruowani jak mamy wyglądać, by rozstrzygnąć mecz na naszą korzyść - przeanalizował szkoleniowiec.
A jak wygląda sytuacja kadrowa klubu z Niecieczy? - Chcielibyśmy, żeby była ona lepsza. W dalszym ciągu nie mamy Ernesta Terpiłowskiego czy Pawła Żyry. Poza składem są też Radwański czy Orzechowski. Chcielibyśmy mieć większy wybór przed kolejnymi meczami - podsumował Mariusz Lewandowski.
Początek meczu w Niecieczy w niedzielę o godzinie 12:30.
Czytaj także:
Trener Lechii miał problem z zaakceptowaniem remisu
Skorża obudził Lecha w przerwie