Naprzeciw siebie stanęły dwie drużyny będące w wysokiej formie. Faworytami mimo wszystko byli gdańszczanie, choć Stal Mielec już niejednokrotnie pokazała, że niewiele sobie robi z tego, z kim się mierzą. Trudno było przewidywać co zrobi Lechia, bo Tomasz Kaczmarek zdecydował się na aż sześć zmian w wyjściowym składzie.
Obie drużyny od pierwszych minut prezentowały "futbol na tak" i miło oglądało się walkę spod jednego pola karnego, pod drugie. Kibice zgromadzeni na mieleckim stadionie mogli być zadowoleni z tego, jak prezentował się ich zespół, który podszedł po raz kolejny bez żadnych kompleksów. Zaowocowało to golem po świetnej akcji.
Mateusz Mak zobaczył, że Dusan Kuciak wyszedł z pola bramkowego i odegrał piłkę do Maksymiliana Sitka. Młodzieżowiec Stali podjął błyskawiczną decyzję i przelobował jednego z najlepszych bramkarzy w PKO Ekstraklasie. Po straconym golu, Lechia grała "swoje", długo nie przynosiło to skutku ze względu na brak skuteczności.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rozklepali rywala, a potem... Kapitalna bramka piłkarza Realu Madryt!
W końcu jednak gdańszczanie dali konkrety i jeszcze w I połowie spotkania zdobyli dwa gole. Najpierw cudownym strzałem zza pola karnego popisał się Ilkay Durmus, a następnie rajd w pole karne rywala przeprowadził Marco Terrazzino, który wymienił się piłką z Flavio Paixao i zdobył w doliczonym czasie gry gola na 2:1. Lechia nie tylko odrobiła straty, ale wyszła nawet na prowadzenie.
Lechia miała przewagę, jednak nie chciała spocząć na laurach. Od początku drugiej połowy gdańszczanie grali bardzo ambitnie - momentalnie dochodzili do rywali, uniemożliwiając Stali płynną grę. Zagrożenie stanowili przede wszystkim Durmus, Terrazzino i Paixao, jednak skuteczny w bramce Stali był Strączek.
W końcu gdańszczanie dopięli swego. Po rzucie rożnym piłka doszła do Marco Terrazzino, a ten kontynuował swój "taniec"! Oddał mocny, precyzyjny strzał i wyprowadził Lechię na prowadzenie 3:1. Lechia zdawała się mieć rywala na widelcu, jednak piłka nożna bywa przewrotna.
Po jednej z pierwszych akcji Stali w drugiej połowie, Mateusz Żukowski sfaulował Mateusza Maka w polu karnym. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał Grzegorz Tomasiewicz. Chwilę później mógł być remis, jednak Kuciak obronił strzał Fabiana Piaseckiego w sytuacji sam na sam. Lechia wciąż grała nieporadnie w defensywie i za to zapłaciła wysoką cenę. Po błędzie Żukowskiego, piłkę dostał Piasecki i podał do Maka. Ten skorzystał z kolejnej "wycieczki" Dusana Kuciaka przed pole karne i zdobył trzeciego gola dla Stali, która wróciła z dalekiej podróży.
Patrząc na grę obu drużyn, kolejne gole wisiały w powietrzu. Do ostatnich sekund atakowała Lechia, jednak goli już nie było. Po meczu, w którym padło 35 strzałów, Stal zremisowała z Lechią 3:3.
Stal Mielec - Lechia Gdańsk 3:3 (1:2)
1:0 - Maksymilian Sitek 13'
1:1 - Ilkay Durmus 37'
1:2 - Marco Terrazzino 45+1'
1:3 - Marco Terrazzino 59'
2:3 - Grzegorz Tomasiewicz 66' (k.)
3:3 - Mateusz Mak 77'
Składy:
Stal Mielec: Rafał Strączek - Krystian Getinger, Mateusz Żyro, Mateusz Matras, Jonathan de Amo, Konrad Wrzesiński (19' Kamil Kościelny, 46' Bożidar Czorbadżijski) - Mateusz Mak (86' Maciej Urbańczyk), Dawid Kort (69' Koki Hinokio), Grzegorz Tomasiewicz, Maksymilian Sitek (86' Adrian Szczutowski) - Fabian Piasecki.
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Mateusz Żukowski (82' Bassekou Diabate), Bartosz Kopacz, Kristers Tobers, Rafał Pietrzak - Tomasz Makowski, Egzon Kryeziu (71' Jarosław Kubicki) - Ilkay Durmus, Marco Terrazzino (82' Jakub Kałuziński), Conrado (71' Mykoła Musolitin) - Flavio Paixao (71' Łukasz Zwoliński).
Żółte kartki: Kort, Żyro, Piasecki (Stal), Kryeziu, Makowski (Lechia).
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).