Incydent miał miejsce tuż po zakończeniu spotkania Queens Park Rangers - Luton Town (2:0), w pobliżu stadionu QPR. Krótko po ostatnim gwizdku policja odkryła mężczyznę z poważnym urazem głowy.
Ofiara, 52-latek pochodzący z Luton, został przetransportowany do szpitala w Londynie. Był w stanie zagrożenia życia. Jednocześnie ruszyło policyjne śledztwo.
Są już jego efekty. Służby zatrzymały podejrzanego 26-letniego mężczyznę. Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa.
Jednocześnie policja prosi o pomoc w śledztwie. Szuka świadków incydentu. "Po meczu w okolicy stadionu było mnóstwo osób, bez wątpienia jest wielu świadków tego, co się wydarzyło" - apeluje komendant miejscowej policji Arrash Fagihi.
Prosi o kontakt każdego, kto posiada informacje ws. napadu. "Ktoś może mieć nagranie z telefonu komórkowego" - przyznaje funkcjonariusz.
Spotkanie zakończyło się wygraną Queens Park Rangers 2:0. Bramki strzelili Chris Willock i Charlie Austin.
Zobacz też:
Kibol błyskawicznie zatrzymany. We Francji wrze po skandalu
Nigdy nie czekał na pracę dłużej. Wraca, bo ma coś do udowodnienia
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pocisk! Bramkarz stał jak zamurowany