Drużyna Liverpoolu nie ma sobie równych w obecnej edycji Ligi Mistrzów. Ekipa z Anfield wygrała cztery spotkania w swojej grupie, strzelając w nich aż trzynaście goli, czyli o dwa więcej niż pozostałe trzy drużyny razem wzięte. Z jednej strony świadczy to o sile Liverpoolu, bo jednak tuż po losowaniu pojawiały się głosy, że grupa B ma być najtrudniejszą z grup, tzw. grupą śmierci. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna.
Po czterech kolejkach Liverpool ma komplet dwunastu punktów i jest już pewny pierwszego miejsca w grupie, a o drugą lokatę walczą FC Porto (pięć punktów), Atletico (cztery punkty) i AC Milan (jeden punkt). Portugalczycy muszą wygrać w środę na Anfield, by realnie myśleć o awansie do fazy pucharowej. Pałają też rządzą rewanżu za pierwsze spotkanie na własnym boisku, gdy doznali dotkliwej porażki (1:5).
- Choćby z tego powodu będą bardzo zmotywowani. Wygraliśmy u nich w stylu, który na pewno im się nie podobał. A poza tym, jeśli z nami wygrają, to później czeka ich kolejny finał przeciwko Atletico. Czeka nas wymagające spotkanie - powiedział Juergen Klopp na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rozklepali rywala, a potem... Kapitalna bramka piłkarza Realu Madryt!
Gospodarze nie mają jednak zamiaru w żadnym stopniu stosować taryfy ulgowej dla FC Porto. Nie ma mowy o odpuszczaniu, grze na pół gwizdka. - Gdy podpisujesz kontrakt z Liverpoolem, obojętnie czy jako menedżer czy zawodnik, musisz wygrywać wszystkie mecze. Na twoich barkach spoczywa duży ciężar. Jasne, nie musimy wygrać z Porto, ale chcemy. Możemy pokazać, jak wygląda takie nastawienie - dodał Klopp.
Mimo wszystko można spodziewać się zmian w składzie The Reds. - Zawsze z szacunkiem podchodzimy do Ligi Mistrzów, ale musimy myśleć o terminarzu i zdrowiu naszych zawodników. Musimy podjąć pewne decyzje. Nie wiem czy Jordan Henderson i Andrew Robertson są gotowi do gry w stu procentach, a na tym etapie sezonu o wyborze składu na konkretne spotkanie decydują m.in. lekarze - przyznał szkoleniowiec Liverpoolu.
Początek meczu Liverpool - FC Porto w środę o godz. 21.
CZYTAJ TAKŻE:
Wulgarna przyśpiewka kibiców Chelsea. Uderzyli w polskich bramkarzy
FC Barcelona stoi pod ścianą. Odważne deklaracje przed Bayernem