Rewanż gigantów w Lidze Mistrzów. Niemcy mogą dostać kolejny cios

Sebastian Szczytkowski 24 Listopada 2021, 07:39

PAP/EPA / FACUNDO ARRIZABALAGA / Na zdjęciu (od lewej): Phil Foden, Gabriel Jesus i Jack Grealish

• Lionel Messi bije brawo FC Barcelonie. "Nie mam żadnych wątpliwości"

Wygraną PSG, odniesioną 28 września, odczytano nieco przedwcześnie jako sygnał, że wypełniona gwiazdami drużyna zaczyna błyszczeć pełnym blaskiem. Wcześnie objęło prowadzenie dzięki strzałowi Idrissy Gueye'a, a później pierwszego gola dla paryżan w Lidze Mistrzów strzelił Lionel Messi. Po hicie dużo mówiło się o kontrowersjach sędziowskich - gospodarze domagali się czerwonej kartki dla Kevina De Bruyne'a, a goście między innymi rzutu karnego. W tym meczu w Champions League debiutował Gianluigi Donnarumma.

W środę rewanż na Etihad Stadium. Jeszcze ani Manchester City, ani Paris Saint-Germain nie ma zapewnionego awansu. Obywatele, w razie zwycięstwa, nie tylko wejdą do fazy pucharowej, ale też zapewnią sobie pierwsze miejsce w tabeli na koniec rywalizacji w grupie. Jak dotąd porażka w Paryżu jest ich jedynym niepowodzeniem w rozgrywkach. Ewentualny komplet punktów da również awans paryżanom.

- Wszyscy mówią o nas - PSG, że jesteśmy wielkimi faworytami i nie zaprzeczam, że jesteśmy jednymi z kandydatów do wygrania Ligi Mistrzów, ale wciąż potrzebujemy pewnych rzeczy, żeby być naprawdę silnym zespołem. Nie brakuje w Europie świetnych klubów, dlatego ta rywalizacja jest tak piękna i wyjątkowa - mówi Lionel Messi w rozmowie z dziennikiem "Marca", a przed nim kolejna konfrontacja z byłym szkoleniowcem Pepem Guardiolą.

W grupie z udziałem gigantów został już wyeliminowany RB Lipsk. VfL Wolfsburg jeszcze walczy, ale na razie jest ostatni w tabeli. W środę o przetrwanie walczy Borussia Dortmund na stadionie Sportingu Lizbona. W razie porażki różnicą dwóch goli, wypadnie z elity. To dlatego, że kluby mają identyczną liczbę sześciu punktów, a w Dortmundzie gospodarze wygrali 1:0. Poradzili sobie bez Erlinga Haalanda i z podobnym zamiarem wylecieli do Portugalii.

Inter Mediolan i Szachtar Donieck są jak papużki nierozłączki. W 2020 roku Nerazzurri, prowadzeni jeszcze przez Antonio Conte, zdemolowali ukraiński zespół 5:0 w Lidze Europy. Na tym jednak kanonady się skończyły. W trzech kolejnych meczach, już w Lidze Mistrzów, było 0:0. Niespełna rok temu podział punktów z Szachtarem w Mediolanie pozbawił Nerazzurrich awansu. Podopieczni Simone Inzaghiego są najbardziej bramkostrzelnym zespołem w calcio, więc przerwanie klątwy wydaje się być obowiązkiem.

Dla Interu ten mecz jest egzaminem dojrzałości. Przez trzy sezony nie potrafił wydostać się z grupy Ligi Mistrzów. Po dwóch zwycięstwach z Sheriffem Tyraspol przesunął się na miejsce premiowane awansem, gra z praktycznie wyeliminowanym przeciwnikiem. Do Włoch powraca Roberto De Zerbi, który przed rozpoczęciem współpracy z Szachtarem, prowadził między innymi zawodników Benevento Calcio i US Sassuolo.

5. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów:

Grupa A:

Club Brugge - RB Lipsk / śr. 24.11.2021 godz. 21:00

Liga Mistrzów, gr. A 2021/2022

Grupa B:

Atletico Madryt - AC Milan / śr. 24.11.2021 godz. 21:00

Liga Mistrzów, gr. B 2021/2022

Grupa C:

Besiktas Stambuł - Ajax Amsterdam / śr. 24.11.2021 godz. 18:45

Liga Mistrzów, gr. C 2021/2022

Grupa D:

Inter Mediolan - Szachtar Donieck / śr. 24.11.2021 godz. 18:45

Liga Mistrzów, gr. D 2021/2022

Czytaj także: "Nowa" FC Barcelona bez awansu. A na koniec zagra z Bayernem
Czytaj także: Fabio Cannavaro zabrał głos ws. Złotej Piłki. Tak mówi o "Lewym"