A mogło być pięknie. Oto potencjalni rywale Polaków w barażach o MŚ

Bartosz Zimkowski 26 Listopada 2021, 07:00

Getty Images / Dmitry Lovetsky - Pool / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i Grzegorz Krychowiak

• Szef "France Football" potwierdza! Już wiadomo, kto wygrał Złotą Piłkę

Sytuację Polski komplikuje dodatkowo fakt, że mecz rozegramy na wyjeździe. Trudno sobie wyobrazić, żeby Polacy pojechali do Portugalii bądź Włoch i ograli jeden z najlepszych zespołów na świecie. Trudno, ponieważ ostatni raz pokonaliśmy wyżej notowanego w rankingu FIFA przeciwnika podczas Euro 2016 (Ukrainę 1:0).

Z silniejszymi przeciwnikami albo przegrywamy, albo udaje nam się zremisować. Wygrać? Musiałby zdarzyć się cud.

6 punktów na 36 możliwych

Po pokonaniu Ukrainy na Euro 2016, która wówczas i tak była w przeciętnej formie, już nie zdarzyło się, żebyśmy pokonali przeciwnika teoretycznie lepszego od nas. W sumie rozegraliśmy 12 takich spotkań. Sześciokrotnie przegraliśmy, ale też sześć razy potrafiliśmy urwać punkty.

Jeszcze w trakcie Euro 2016 ekipa Adama Nawałki, sklasyfikowana wtedy na 27. miejscu w rankingu FIFA, zmierzyła się ze Szwajcarią (15.) i Portugalią (8.) - w obu tych meczach zwycięzcę wyłonił konkurs "jedenastek", więc oba są sklasyfikowane jako remis.

W 12 spotkaniach z teoretycznie mocniejszymi rywalami zdobyliśmy 6 z 36 możliwych do zdobycia punktów.

A mogło być tak pięknie

Wystarczyło w ostatnim meczu fazy grupowej eliminacji do MŚ zremisować na Stadionie Narodowym z Węgrami. Jednak Paulo Sousa postanowił mocno zmienić skład i wysłać na odpoczynek m.in. Roberta Lewandowskiego. Bez naszego kapitana zagraliśmy bardzo słabo i nie potrafiliśmy nawet zremisować z osłabionymi Węgrami, którzy już nie walczyli o nic.

Dzisiaj moglibyśmy siedzieć wygodnie w fotelu i liczyć na mecz z teoretycznie łatwiejszym przeciwnikiem. W gronie zespołów nierozstawionych, oprócz Polski, są jeszcze: Turcja, Macedonia Północna, Ukraina, Austria oraz Czechy. To drużyny, z którymi na własnym stadionie moglibyśmy podjąć co najmniej równorzędną walkę, a z Macedonią Północną bylibyśmy nawet zdecydowanym faworytem.

Trzeba jednak uczciwie dodać, że zwycięstwo w pierwszym meczu dałoby nam przepustkę do kolejnej fazy barażów, a nie na mundial. W finale moglibyśmy już trafić faktycznie na Włochów czy Portugalczyków, jednak o tym, gdzie zostanie rozegrany mecz, zadecyduje już losowanie. W teorii moglibyśmy trafić np. na Macedonię Północną, a w finale na Szkocję i oba mecze zagrać w Warszawie. Awans byłby wówczas na wyciągnięcie ręki.

Dzisiaj z niepokojem trzeba patrzeć na losowanie barażów. Jeśli trafimy na Włochy czy Portugalię, to nasze szanse będą wręcz minimalne.

Pierwsze mecze barażowe zostaną rozegrane 24-25 marca przyszłego roku. Finały 28-29 marca.

Zobacz także: PZPN szuka 50 milionów złotych! Pomogą Paulo Sousa i Robert Lewandowski?
Zobacz także: Złota Piłka 2021. "Lewandowski zasłużył na wygraną już rok temu"