Raków chce się odegrać. "Jesteśmy wkurzeni na maksa"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Marek Papszun
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Marek Papszun

Pomimo gorszych wyników w ostatnim czasie, Marka Papszuna nie opuszcza pewność siebie w kontekście formy zespołu. Trener był zadowolony z postawy swojej drużyny, a przyczynę gorszych wyników upatruje w braku skuteczności.

Zawodnicy Rakowa Częstochowa po pięciu dniach przerwy zagrają kolejny mecz ligowy. - Trzeba szybko się regenerować i przygotować do kolejnego meczu, bo już w sobotę gramy i ten mikrocykl jest krótszy. Dlatego też odpowiednio działamy. Na pewno drużyna nie jest w kryzysie. Jest martwiące, że nie strzelamy bramek od trzech spotkań, ale szczególnie z Górnikiem Łęczna stworzyliśmy sporo okazji, razem w tych meczach było ich 18 - wyliczył Marek Papszun.

- Problem nie leży w grze, a w skuteczności i aby wygrywać, musimy strzelać. W ostatnim meczu bardzo dobrze graliśmy w I połowie i jak utrzymamy ten kierunek, będziemy wykorzystywać sytuacje. Czasami w piłce strzela się z niczego, a innym razem sytuacji jest sporo i bramek nie ma - dodał trener na konferencji prasowej.

Czy po dwóch remisach i porażce spadła motywacja w zespole? - Jesteśmy po prostu wkurzeni na maksa, przede wszystkim na siebie za to, że nie potrafimy skonsumować naszych sytuacji. Dobrze przepracowaliśmy przerwę i ci co znają się na piłce to widzieli. Nie zmienimy kierunku. My mamy zawodników, którzy nienawidzą przegrywać i dla nich analiza jest ważna, ale wynik przesłania grę. To jest dobre, bo chęć wygrywania musi pozostać. Liczę, że będzie widać ikrę w następnym spotkaniu - ocenił Papszun.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rozklepali rywala, a potem... Kapitalna bramka piłkarza Realu Madryt!

Rywal Rakowa, KGHM Zagłębie Lubin również nie jest w dobrej formie. W ostatnich dwóch meczach straciło 4 gole. - Każdy moment na przełamanie jest dobry, ale my nie patrzymy teraz z kim gramy - czy byśmy grali z Lechem, Górnikiem Łęczna czy Zagłębiem, wiemy co musimy poprawić i w którym iść kierunku. Oczywiście analizujemy Zagłębie, interesuje nas jakim składem przyjedzie, ale kluczem jest poprawa elementów, jakie szwankują - stwierdził trener klubu z Częstochowy.

Kilku piłkarzy nie będzie mogło zagrać przeciwko KGHM Zagłębiu. - Z Marcinem Cebulą niby jest dobrze, ale nie na tyle dobrze by trenował i wystąpił z Zagłębiem. Najgorszego raczej nie ma, ale czekamy na diagnozę. Kolano musi się "wyciszyć" i być może szybko wróci do treningu. Igora Sapały i Dominika Wydry w tej rundzie raczej nie zobaczymy. Na szczęście wraca do treningu Milan Rundić, a po zawieszeniu wraca Tomas Petrasek. Z drugiej strony wypadł Fran Tudor. Zawsze nam kogoś brakuje, ta runda jest dla nas feralna - podsumował Papszun.

Początek meczu Raków Częstochowa - KGHM Zagłębie Lubin w sobotę, 27 listopada o godzinie 20:00.

Czytaj także:
Wisła Kraków przewietrzy szatnię?
Były współwłaściciel Legii apeluje do Mioduskiego

Komentarze (2)
avatar
Legionowiak 3.0
26.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Marek, pakuj walizki i przyjeżdżaj do Warszawy, na ulicę Łazienkowską 3! Papszun, uratuj i zbaw naszą Legię Warszawa, o to prosi cały CWKS! 
avatar
Peter Stiepa
26.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jeszcze ze 2 przegrane i bedzie latwiej Ci wrocic do miasta Marku.