Takiego zawodnika w PKO Ekstraklasie jeszcze nie było. Gdy Lukas Podolski podpisał kontrakt z Górnikiem Zabrze, pisał o tym cały świat. "Poldi" przed laty obiecał, że karierę zakończy właśnie w klubie, któremu kibicuje od dziecka. Z jego występami wiązano duże nadzieje.
Miał być gwiazdą nie tylko z nazwiska, ale póki co jego bilans nie jest imponujący. W 11 meczach dla Górnika strzelił tylko jedną bramkę, w ostatnim meczu przeciwko Legii Warszawa. Nie była to piękna indywidualna akcja czy atomowy strzał z daleka, tylko dobitka piłki z bliskiej odległości. Wielu kibiców po jego grze spodziewało się zdecydowanie więcej.
Waldemar Podolski, ojciec byłego reprezentanta Niemiec, otwarcie stanął w obronie syna. Zarzucił krytykom, że ci liczyli mu minuty bez zdobytej bramki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rozklepali rywala, a potem... Kapitalna bramka piłkarza Realu Madryt!
- Taka jest mentalność niektórych w Polsce. Lukas ma 36 lat, spełnił marzenie, przyszedł do Górnika żeby pomóc. Obecnie - powiedzmy sobie szczerze - to nie jest zespół, który powalczyłby o mistrzostwo Polski. Lukas grał w kolejnych meczach a niektórzy liczyli mu kolejne godziny bez strzelonej bramki - tłumaczył w rozmowie z Interią.
Tata Lucasa Podolskiego porównał obecną sytuację w Polsce z czasami, gdy w Zabrzu królował Włodzimierz Lubański.
- Nie ma poszanowania zawodnika. W dawnych czasach, takiego Lubańskiego, było większe poszanowanie. Wydaje mi się, że takie zachowanie nie jest w porządku. Ale Lukas ma taką psychikę, że on się tym za bardzo nie przejmuje - dodał.
Zobacz także:
Zaskakujące informacje o Michniewiczu
Zaskakujący wybór byłego kadrowicza. "Dobrze byłoby na nich trafić"