Trener Jagiellonii tonuje hurraoptymizm przed meczem z Legią

Materiały prasowe / Jaga TV / Na zdjęciu: Ireneusz Mamrot
Materiały prasowe / Jaga TV / Na zdjęciu: Ireneusz Mamrot

- Cieszy mnie gra do końca moich podopiecznych. Widzę pod tym względem progres w ostatnim czasie - powiedział trener Ireneusz Mamrot przed meczem Jagiellonii Białystok z Legią Warszawa.

W niedzielę 28 listopada o godz. 17:30 Jagiellonia Białystok zagra na wyjeździe z Legią Warszawa w ramach 16. kolejki PKO Ekstraklasy. Gospodarze mają bardzo trudny okres, ale trener gości Ireneusz Mamrot stara się tonować hurraoptymizm. - Jedziemy w pełni skoncentrowani - podkreślił podczas konferencji prasowej.

- Ten zespół ma dobrych zawodników i o tym nie wolno zapominać. W silnej grupie Ligi Europy zdobyli trochę punktów, a te mecze są dość wyrównane. Choć jasne, że na przykład wynik z Napoli był bardzo wysoki - dodał 50-latek.

Jagiellonia podczas poprzedniego okresu pracy Mamrota (2017-19) mierzyła się z Legią kilkukrotnie, ale zdecydowanie częściej te spotkania szły po jej myśli. Przegrała tylko raz. - Nie przypominam sobie słabego meczu - zauważył podczas rozmowy z dziennikarzami sam szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO: Tego gola można oglądać w nieskończoność. Jak on to zrobił?!

- W pamięci utkwiły mi wygrana 1:0 w Białymstoku oraz zwycięstwo 2:0 na Łazienkowskiej i przegrana 0:3, gdy graliśmy dzień po odejściu trenera Ricardo Sa Pinto. Nie wiem, czy to nie był najlepszy mecz Legii w tamtej rundzie. Na pewno tamta zmiana podziałała na ich piłkarzy bardzo pozytywnie - powiedział dalej Mamrot w nawiązaniu do niepewnej sytuacji Marka Gołębiewskiego i ewentualnej kolejnej roszadzie na ławce rywali.

Jagiellonia do meczu z Legią przystąpi opromieniona zwycięstwem z Wisłą Kraków (3:1) i zarazem przełamaniem serii czterech spotkań bez wygranej. Jej szkoleniowiec zachowuje jednak spokój. - Chciałbym żebyśmy więcej bramek zdobywali w pierwszych połowach - zauważył.

- Analizujemy sytuację i widzimy, że częściej gonimy wynik. Przeciwnik jest wtedy lepiej zorganizowany, troszkę niżej ustawiony i zawsze jest trudniej o okazje. Choć z Piastem potrafiliśmy je stwarzać. Nie ukrywam też, że cieszy mnie gra do końca moich podopiecznych. Widzę pod tym względem progres w ostatnim czasie - podsumował Mamrot.

Źródło artykułu: