Pierwszy gwizdek sędziego wybrzmiał o godz. 20.45, lecz piłkarze pograli tylko przez niespełna 12 minut. Potem sędzia David Coote został powiadomiony przez zawodnika The Blues Marcosa Alonso, że na trybunach dzieje się coś niepokojącego i natychmiast zapadła decyzja o przerwaniu spotkania.
Arbiter nakazał obu zespołom zejście do szatni, więc na boisku zrobiło się pusto. Jako pierwsi na widownię udali się przedstawiciele sztabu medycznego Chelsea. Okazało się, że u jednego z kibiców doszło do zatrzymania akcji serca.
Medycy przeprowadzili reanimację, a gdy po kilku minutach lekarze lidera Premier League wracali na ławkę, na całym stadionie rozległy się brawa. To był pierwszy sygnał, że trudna sytuacja została opanowana i u poszkodowanego udało się przywrócić akcję serca.
Gdy wszyscy mieli już pewność, że życie kibica nie jest zagrożone, obie drużyny powróciły na boisko i mecz wznowiono - od 12. minuty, czyli od momentu, w którym został przerwany.
Nieplanowana pauza trwała ostatecznie ponad kwadrans. Na razie gole nie padły i mamy wynik bezbramkowy.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski opuścił konferencję prasową na gali Złotej Piłki. Zdradzamy dlaczego!