Ambitne cele Widzewa Łódź w Fortuna Pucharze Polski. "To nie czas, by wywrócić wszystko do góry nogami"
- W Wiśle jest sporo jakości i jest ona groźnym zespołem, ale my też znamy swoją wartość i będziemy chcieli awansować - zapowiada trener Widzewa Łódź Janusz Niedźwiedź przed spotkaniem 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski z Wisłą Kraków.
Wisła ma dużo jakości, ale stawia na młodych zawodników. W Pucharze musi grać dwóch młodzieżowców, a w Krakowie często występuje ich trzech lub czterech. W Wiśle jest sporo jakości i jest ona groźnym zespołem, ale my też znamy swoją wartość i będziemy chcieli awansować, choć nasz awans będzie niespodzianką, bo zawsze, gdy wygra zespół z niższej ligi, to jest to niespodziewane, ale chcemy też dać radość sobie i kibicom. Wierzę, że damy radę i awansujemy do ćwierćfinału - zapowiedział trener Janusz Niedźwiedź na przedmeczowej konferencji prasowej.
Atutem widzewiaków będzie to, że podejmą Wisłę Kraków u siebie. Będzie to ostatni występ czerwono-biało-czerwonych na Stadionie Miejskim przy al. Piłsudskiego w Łodzi w 2021 roku.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski opuścił konferencję prasową na gali Złotej Piłki. Zdradzamy dlaczego!- Dawno nie graliśmy w naszym domu, czekaliśmy na to aż trzy tygodnie, stęskniliśmy się, a teraz mamy taką okazję dwa razy w ciągu czterech dni (w niedzielę Widzew wygrał z Zagłębiem Sosnowiec 3:2 - przyp. red.). Wiemy, jak ważne jest to spotkanie dla naszych kibiców, ale przed nami również mecz z Chrobrym, który chcemy zakończyć zwycięstwem. W niczym nie będziemy eksperymentować, bo to nie czas, żeby wszystko wywrócić do góry nogami. Poszukamy niespodzianek, by zaskoczyć przeciwnika, ale podobnie będzie chciał zrobić rywal - uważa Niedźwiedź.
- Rundę skończymy meczem z Chrobrym, który będzie dla nas równie ważny. Nie będzie też kalkulacji w Pucharze Polski, bo to okazja do sprawdzenia się na tle rywala z ekstraklasy. Dla nas to sprawdzian i kolejne zadanie do wykonania. W ostatnim meczu w Sercu Łodzi chcemy dać radość naszym kibicom - zakończył trener Widzew Łódź.- Ożeniłem się w czerwcu i to główna zmiana - żartował obrońca pytany przez dziennikarzy na briefingu - Zmieniłem pozycję, a drużyna styl gry względem zeszłego roku. Jest też spore grono zawodników, którzy w zeszłym sezonie nie pokazywali maksimum swoich umiejętności. W tym roku wygląda to inaczej i myślę, że ten sezon daje odpowiedź na to, czy warto poczekać na zawodnika o określonej jakości, by doszedł do odpowiedniej dyspozycji, na czym później korzysta drużyna - uważa 26-latek.
Piłkarze Widzewa także traktują mecz z Wisłą Kraków jako okazję do pokazania się jeszcze szerszej publiczności. Podchodzą do niego nie z bojaźnią, a ogromną ambicją.
- Możemy pokazać się przed kibicami, ale również w telewizji, a nasze ewentualne zwycięstwo będzie niespodzianką, a z kolei dla Wisły rozczarowaniem. Wiemy, jakie są mocne punkty wiślaków, ale znamy też ich deficyty i będziemy chcieli je wykorzystać. Mamy swój styl i nie będziemy bać się Wisły. To drużyna, która - podobnie jak my - stara się budować akcje z wykorzystaniem wielu zawodników, ale żaden zespół nie wykonuje wszystkiego bardzo dobrze lub bardzo źle. W Pucharze jest jeden mecz i będziemy chcieli go wygrać, zadecyduje dyspozycja dnia - zakończył Stępiński.
Mecz Widzew Łódź - Wisła Kraków rozpocznie się w czwartek o godzinie 20:00. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.
Sprawdź także: Widzew Łódź czekał na to ponad miesiąc. Ale świętowania nie będzie
-
Legionowiak 3.0 Zgłoś komentarz
Do boju Widzew Łódź!