Wpadliśmy w trans - rozmowa z Maciejem Sadlokiem, obrońcą Ruchu Chorzów

Ruch Chorzów to jedno z odkryć bieżącego sezonu. Po pięciu kolejkach jest wiceliderem tabeli i zanotował jedynie porażkę z prowadzącą Wisłą Kraków. - Wpadliśmy w trans dobrego grania - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl, Maciej Sadlok. Obrońca chorzowian liczy, że Ruch powalczy w tym sezonie o jak najwyższe cele.

Michał Jankowski: Lepszego początku sezonu nie mogliście sobie wyobrazić.

Maciej Sadlok: Racja. Po porażce z Wisłą Kraków wszystko się odwróciło o 180 stopni. Cztery wygrane z rzędu bardzo cieszą, zarówno nas, jak i kibiców. Oby ta dobra passa trwała jak najdłużej. Przed nami mecz wyjazdowy z Bełchatowem. Myślę, że damy radę i podtrzymamy serię zwycięstw.

Ruch jest już w optymalnej formie czy macie w sobie jeszcze jakieś rezerwy?

- Zawsze jest dużo do poprawienia. Z każdego meczu, nawet wygranego, idzie wyciągnąć wnioski. Nawet przy zwycięstwach popełnia się dużo błędów i wiele zagrań można poprawić.

Ruch jest wstanie powalczyć o coś więcej w ekstraklasie czy raczej jest to chwilowy skok w górę?

- Miejmy nadzieję, że to nie jest chwilowy skok i ta passa będzie utrzymana. Na pewno z chłopakami będziemy walczyć o jak najwyższe cele. Chcemy pozostać na wysokim miejscu w tabeli, aby nie obawiać się spadku lub gry w barażach. Nasza gra zawiązuje się coraz bardziej i apetyt cały czas rośnie. Będziemy chcieli pokazać, że to jest inna drużyna niż w tamtym sezonie.

Dużo dobrego do drużyny wniósł Andrzej Niedzielan, który okazał się sporym wzmocnieniem.

- Jasne. Andrzej jest klasowym zawodnikiem, o czym świadczy choćby przebieg jego kariery. Dużo wniósł do gry i swoim zaangażowaniem pomaga drużynie. Widać, że się stara i haruje na boisku. Fajnie układa się jego współpraca z Arturem Sobiechem i coraz bardziej się rozumieją. Obaj strzelają bramki, co jest bardzo ważne.

Ekstraklasa ma teraz przerwę związaną z meczami reprezentacji Polski. To dla was dobrze czy wolelibyście grać, aby podtrzymać rytm meczowy skoro forma jest wysoka?

- Z jednej strony źle, że akurat teraz trafiła się przerwa. Wskoczyliśmy na jakiś pułap i wpadliśmy w trans dobrego grania. Z drugiej strony myślę, że to nam nie przeszkodzi i dalej będziemy udowadniać, że jesteśmy dobrą drużyną. Te dwa tygodnie mogą nas wzmocnić dzięki treningom i wyciągnięciu wniosków ze złych zagrań.

W następnej kolejce gracie z GKS Bełchatów, który w spotkaniu z Lechem Poznań pokazał, że kryzys ma już chyba za sobą.

- Bełchatów może nie zaczął najlepiej sezonu, ale z Lechem pokazał, że był to chwilowy kryzys. Będzie to ciekawa konfrontacja między nami, a GKS. Jestem optymistą i mam nadzieję, że to my wyjdziemy z tego meczu zwycięsko.

Sporo mówiło się, że latem możesz opuścić Ruch. Dlaczego nie doszło do transferu?

- Z tego co wiem, to kluby nie dogadały się w kwestii finansów. Może zimą powrócą do rozmów, ale nie jestem podłamany brakiem transferu, bo jak widać Ruch również potrafi wygrywać i cieszę się, że mogę w tym uczestniczyć, dokładając cegiełkę do tego sukcesu.

Ty mimo młodego wieku jesteś podstawowym zawodnikiem Ruchu. Leo Beenhakker pokazał, że lubi powoływać takich zawodników. Liczysz, że w najbliższym czasie otrzymasz powołanie do kadry?

- Raczej za dużo o tym nie myślę. Jeżeli coś ma być, to będzie, ale tak jak mówię, nie zastanawiam się nad tym. Koncentruje się na grze dla Ruchu, a wtedy może coś z tego wyjdzie.

Źródło artykułu: