Norweg wrócił na boisko po siedmiomeczowej przerwie. Erling Haaland nie zapomniał jak się gra w piłkę. W starciu z VfL Wolfsburg rozegrał zaledwie 18 minut i zdążył wpisać się na listę strzelców.
W tym sezonie Haaland zdobył już 10 bramek - w Bundeslidze pod tym względem lepszy jest jedynie Robert Lewandowski (14 goli). Borussia Dortmund może zarobić ogromne pieniądze na swoim napastniku.
Według najnowszych doniesień, faworytem do pozyskania 21-latka jest Manchester United. Anglicy są w stanie wyłożyć na stół 75 milionów euro (więcej TUTAJ). Słowa dyrektora sportowego BVB dają do myślenia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: czerwona kartka po zdobyciu bramki? To możliwe
Michael Zorc został zapytany o klauzulę odstępnego snajpera. - Nie jest żadną tajemnicą, że może opuścić klub pod pewnymi warunkami - mówił działacz, cytowany przez sport1.de.
- Zasadniczo chcemy, by Erling został w klubie po zakończeniu letniego okna transferowego. Mimo pandemii nie mamy ekonomicznej potrzeby sprzedawania. Usiądziemy i zobaczymy, jak będą przebiegały rozmowy - dodał Zorc. Umowa Haalanda obowiązuje jeszcze przez 2,5 roku.
Czytaj także:
Trener Bayernu o sytuacji Lewandowskiego. "To boli"
Ibrahimović w nowej roli? Zaoferował się jednemu klubowi