Niemieckie władze w ostatnich dniach poinformowały o ponad 70 tysiącach nowych zakażeń koronawirusem w ciągu doby. Tak źle w Niemczech nie było w trakcie poprzednich fal, gdy notowano około 30 tysięcy zakażeń. To pokazuje, jak trudna jest sytuacja. Dlatego rządzący nie zamierzali czekać.
Bawarski rząd uchwalił w piątek zaostrzenie obostrzeń, których celem jest zahamowanie wzrostu liczby chorych. W związku z tym w Bawarii piłkarskie mecze odbywać się będą bez udziału kibiców.
Obostrzenia dotkną przede wszystkim Bayernu Monachium, na którego mecze regularnie chodzi około 70 tysięcy osób. Jednak do końca roku spotkania na Allianz Arenie odbędą się przy pustych trybunach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: znany trener nie rzuca słów na wiatr. Co za gest!
Oznacza to, że fanów zabraknie na meczu Ligi Mistrzów z FC Barcelona (8 grudnia) i starciach Bundesligi z 1.FSV Mainz (11 grudnia) i VfL Wolfsburg (17 grudnia).
Dla Bayernu oznacza to duże finansowe straty. - Fakt, że znów musimy grać przed pustymi trybunami mocno w nas uderza. Bez naszych kibiców na stadionie futbol jest o połowę gorszy, nie mówiąc już o konsekwencjach ekonomicznych. Musimy zaakceptować tę decyzję i to nawet w sytuacji, gdy zapewnialiśmy bezpieczeństwo dla zdrowia naszych fanów - powiedział Jan-Christian Dreesen, wiceprezes zarządu Bayernu, którego cytuje strona klubu.
Czytaj także:
Claudio Pizarro: Messi wyżej od Lewandowskiego? Mogę to skomentować tylko jednym słowem!
Polak jak Maradona. Świetny wynik Piotra Zielińskiego