"Komuś się bardzo brzydko ulało". Iskrzy na linii Mioduski - Michniewicz!

Czesław Michniewicz kilka tygodni temu został zwolniony z Legii Warszawa, ale z klubem nie rozstał się w dobrej atmosferze. Znów odżył konflikt na linii trener - Dariusz Mioduski.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Czesław Michniewicz WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz
Choć Czesław Michniewicz poprowadził Legię Warszawa do awansu do fazy grupowej Ligi Europy, to w PKO Ekstraklasie mistrzowie Polski spisywali się fatalnie. Stołeczny klub znalazł się w strefie spadkowej i zamiast bić się o tytuł, musi rywalizować o utrzymanie.

Tak złego sezonu Legia nie miała już dawno. Michniewicz, który najpierw noszony był na rękach, uznany został kozłem ofiarnym i stracił pracę w warszawskim zespole. Z klubem rozstał się w złej atmosferze.

Choć od zwolnienia minęło już kilka tygodni, to wciąż iskrzy na linii Czesław Michniewicz - Dariusz Mioduski. Właściciel i prezes Legii na Twitterze nie szczędził mocnych opinii na temat byłego już szkoleniowca.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzał w samo okienko! Komentator oszalał

- To niedobra rzecz dla klubu, gdy nie ma dobrej komunikacji pomiędzy trenerem i dyrektorem sportowym, szczególnie w zakresie budowania drużyny. Michniewicz nie przyszedł z konkretnymi koncepcjami dotyczącymi sposobu gry czy profili zawodników. Mówił, że chce mieć mobilnych zawodników, ale każdy trener takich chce - mówił Mioduski

- To nie jest tak, że trener Michniewicz miał jakieś takie bardzo konkretne spojrzenie na to, kogo i gdzie chce. On właściwie był bardzo pasywny w tych w tych rzeczach - dodał prezes Legii.

Dodał, że dopiero po awanturze Michniewicz wysłał maila do dyrektora sportowego, że chce wzmocnień na sześciu pozycjach. Udało się sprowadzić piłkarzy na osiem pozycji. Mioduski miał też zastrzeżenia co do tego, że Michniewicz ujawnia prasie plany Legii.

- Niestety, muszę to powiedzieć: nie było zaufania z jednej i drugiej strony i to był duży problem dla klubu, dla mnie, dla nas wszystkich - przyznał Mioduski.

Na te słowa na Twitterze zareagował Michniewicz. "Słyszę, że komuś się bardzo brzydko 'ulało'. Może kiedyś przyjdzie taki czas, że i mi się 'uleje'. Taka luźna myśl" - napisał były trener Legii.

Jego słowa nie oznaczają końca konfliktu i wiele wskazuje na to, że w następnych dniach - a może tygodniach - dalej będzie iskrzyło pomiędzy oboma panami.

Czytaj także:
Lewandowski wydał oświadczenie w niemieckich mediach
Bardzo dobre wieści dla kibiców Lecha. Gwiazda ligi zostanie w Poznaniu na dłużej!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×