Pomimo że nie zdobył Złotej Piłki, to w 2021 roku Robert Lewandowski nie ma sobie równych. W 58 występach zanotował 66 goli i kolejnych na liście zawodników wręcz zdeklasował! Drugiego Erlinga Haalanda wyprzedził o 19 trafień.
Nic już zatem nie odbierze Lewandowskiemu tytułu najskuteczniejszego piłkarza roku, który zdobędzie po raz trzeci z rzędu.
Julian Nagelsmann, trener Bayernu Monachium, na konferencji prasowej został zapytany czy brak nagrody Ballon d'Or wpłynął w jakikolwiek sposób na "głód goli" u naszego napastnika.
Szkoleniowiec żadnych zmian jednak nie dostrzegł. - Jego nastawienie i głód goli się nie zmieniły. Ma bardzo dobrą mowę ciała i przychodzi na treningi każdego dnia z dużą radością. Jest w dobrej formie i także pomaga nam bardzo w defensywie. Myślę, że po prostu chce odnieść sukces z Bayernem - odpowiedział.
Pytanie padło w kontekście kolejnego rekordu Gerda Muellera, jaki Lewandowski mógłby jeszcze pobić w tym roku. Do tej pory uczynił to czterokrotnie (więcej TUTAJ), a teraz jest na dobrej drodze do tego, by przebić kolejne dokonanie swojego wielkiego poprzednika.
O co chodzi tym razem? Kapitan reprezentacji Polski strzelił w 2021 roku w Bundeslidze 40 goli. To tylko dwa mniej w porównaniu z osiągnięciem Muellera z 1972 roku, kiedy ustanowił rekord.
Czy zatem najlepszy napastnik świata ponownie wymaże wielkie osiągnięcie? Żeby tego dokonać ma trzy mecze, w których Bayern zmierzy się kolejno z 1.FSV Mainz 05 (sobota, 11 grudnia), VfB Stuttgart (wtorek, 14 grudnia) i VfL Wolfsburg (piątek, 17 grudnia).
Lewandowski ostatnio bez skrupułów bije rekordy Muellera i wydaje się, że ten również padnie jego łupem.
Zobacz także:
W tej klasyfikacji Bayern nie ma sobie równych. Lewandowski i spółka biją rywali na głowę
Lewandowski talizmanem. Imponująca seria Bayernu Monachium
ZOBACZ WIDEO: Ale sztuczka! Zobacz piękną bramkę z Ligi Mistrzów