Dla Górnik Łęczna mecz w Krakowie będzie bardzo trudnym wyzwaniem. - Domowe mecze Cracovii za trenera Zielińskiego były wygrane - 1:0 z Rakowem i z Legią, krakowianie przegrali też w meczu wyjazdowym. Cracovia buduje coś w rodzaju twierdzy i wiadomo, że będzie czuła się mocno. My też mamy za sobą ostatnie dwa wygrane mecze - pucharowy i ligowy w Białymstoku, więc będziemy grać o trzy punkty - powiedział Kamil Kiereś.
- Chcemy iść za ciosem, ale życie jedno, a boisko drugie. Trzeba będzie przede wszystkim odnaleźć się w kwestii mentalnej, przygotowania się do meczu, realizacji, podejścia. Nasze morale na pewno się podniosły już po awansie do ćwierćfinału Pucharu Polski i chcemy to wykorzystać. Zdobycie trzech punktów w tabeli powoduje, że warto grać i są możliwości do tego, by się utrzymać - dodał Kiereś.
Pomimo ostatniego zwycięstwa, Górnik nie mógł świętować w stu procentach. - Atmosfera po meczu w Białymstoku nie była ciekawa, bo niektórzy byli porozbijani i nie wszyscy rozpoczęli mikrocykl treningowy. Teraz pod znakiem zapytania jest gra Daniela Dziwniela, pozostali są do dyspozycji - przekazał trener Górnika.
Mecz z Cracovią będzie szczególny dla Janusza Gola. - To inny zespół, grają w innych personaliach po zmianie trenera i musimy nastawić się na walkę. Wiem, jak gra się przy Kałuży i tego się spodziewam od chłopaków z Cracovii. Spędziłem tam fajne 2,5 roku i większość wspomnień jest pozytywnych. Zobaczę się z chłopakami, z którymi miałem przyjemność grać, ale jak powiedział Michal Siplak, na boisku kolegów nie ma, więc pozdrawiam go serdecznie - stwierdził piłkarz Górnika.
Czytaj także:
Legia przetestuje nowe rozwiązanie
Tego trzeba Dziekońskiemu
ZOBACZ WIDEO: Ale sztuczka! Zobacz piękną bramkę z Ligi Mistrzów