Sporo dzieje się wokół Erlinga Haalanda, napastnika Borussii Dortmund. Jego agent Mino Raiola ostatnio sugerował, że cztery kluby są zainteresowane norweskim snajperem.
W tym gronie wymieniano m.in. Bayern Monachium, mistrzów Niemiec, w szeregach których występuje Polak Robert Lewandowski.
Dziennikarze "Marca" wyliczyli, że operacja pod tytułem: "pozyskanie Haalanda" będzie niezwykle kosztowna. Ma wynieść nawet 400 milionów euro!
"Bild" przepytał Karla-Heinza Rummenigge o ewentualny transfer Haalanda do Bayernu Monachium. Były prezes mistrzów Niemiec zaznaczył, że klub nie będzie uczestniczył w wyścigu po norweskiego snajpera. Nie do końca chodzi o cenę, a o... Lewandowskiego.
ZOBACZ WIDEO: Jest na ustach całego świata. Co za gol!
- Sumy są zawrotne, to prawda, ale myślę, że ważniejsza jest kwestia Lewandowskiego. Z szacunku i uznania dla niego, ten transfer nie dojdzie do skutku. Polak to najlepszy napastnik na świecie - powiedział.
Do Bayernu - według Rummenigge - nie trafi też Ousmane Dembele, zawodnik FC Barcelona. Były szef monachijskiego klubu był kiedyś jego wielkim fanem, ale teraz nie widzi miejsca w zespole.
- Nie jest już na takim samym poziomie. W Bayernie piłkarze reprezentują wyższy poziom. A na dodatek trzeba za niego zapłacić mnóstwo pieniędzy. To mija się z celem - przyznał.
Czytaj także:
Triumf Radomiaka w cieniu skandalu
Kowalczyk bez ogródek o Legii