Przez 90 minut Legia Warszawa miała więcej sytuacji podbramkowych, ale to Wisła Płock była bardziej konkretna w ofensywie. Losy spotkania rozstrzygnęły się już w pierwszej połowie.
Szalę zwycięstwa na korzyść "Nafciarzy" przechylił Mateusz Szwoch. W 36. minucie tej rywalizacji Damian Rasak wypuścił podaniem ofensywnego pomocnika, a ten wygrał pojedynek sam na sam z Arturem Borucem. 28-latek nie dał szans bramkarzowi rywali na interwencję.
Po chwili Szwoch celebrował strzelenie gola razem z kolegami. To był szczególny moment dla zawodnika Wisły.
- Zachowałem zimną krew i bardzo się z tego cieszę, ale też chciałbym przeprosić wszystkich ludzi związanych z Legią. Miałem w planie się nie cieszyć po golu, a emocje wzięły górę - stwierdził na antenie Canal+ Sport.
Szwoch w latach 2014-2018 był związany z "Wojskowymi". - Nie ukrywam, że Legii zawdzięczam dużo. Pod względem sportowym może nie aż tyle, ale pod względem mojego zdrowia bardzo dużo, więc nie była to oznaka braku szacunku - tłumaczył.
Zespół Macieja Bartoszka wskoczył na siódme miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy. Na tę chwilę Legia jest czerwoną latarnią ligi.
Kłopoty @LegiaWarszawa W derbach Mazowsza @WislaPlockSA prowadzi 1:0 po prezencie podarowanym przez rywali
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) December 12, 2021
#WPŁLEG trwa w CANAL+ SPORT pic.twitter.com/4RRDcIDxsa
Czytaj także:
Legia szoruje po dnie tabeli. To największy kryzys od lat
Legia Warszawa wyśmiewana przez ekspertów. "Mamy lidera"
ZOBACZ WIDEO: Jest na ustach całego świata. Co za gol!