Legia Warszawa wyśmiewana przez ekspertów. "Mamy lidera"

PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Mateusz Szwoch (z lewej) i Ernest Muci
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Mateusz Szwoch (z lewej) i Ernest Muci

Legia Warszawa poniosła kolejną porażkę w PKO Ekstraklasie i spadła na samo dno tabeli. "To jest dobry zespół, tylko nie ma wyników" - napisał z przymrużeniem oka jeden z dziennikarzy.

Stało się! Legia Warszawa przegrała na wyjeździe z Wisła Płock 0:1 i oficjalnie jest na ostatnim miejscu w tabeli PKO Ekstraklasa. Bilans mistrza Polski po 16 meczach to 4 zwycięstwa i aż 12 porażek.

"Mamy lidera, w Warszawie mamy lidera" - żartuje z całej sytuacji były piłkarz Legii i reprezentant Polski Wojciech Kowalczyk.

Popularną przyśpiewkę na Twitterze przypomniał także Przemysław Pająk. "Legia jest mistrzem Polski, Legia najlepsza jest… - a nie, czekaj" - napisał dziennikarz Spider's Web.

W związku z meczami w europejskich pucharach Legia ma jeszcze dwa zaległe mecze, co często przypominali zarówno kibice, jak i członkowie mistrza Polski. "Pamiętajmy, że Legia ma dwa zaległe" - ironizuje dyrektor Canal Plus Sport, Michał Kołodziejczyk, dodając, już na poważnie, "ależ to jest kompromitacja".

ZOBACZ WIDEO: Ale sztuczka! Zobacz piękną bramkę z Ligi Mistrzów

Na temat zaległych meczów napisał też Roman Kołtoń, który wspomniał słowa byłego piłkarza i trenera Legii, Aleksandara Vukovicia: "Niedawno było: Legia ma 2 zaległe mecze, aby skutecznie walczyć o mistrza Polski. A teraz ma 2 zaległe mecze, aby próbować bronić się przed spadkiem".

"Legia to jest dobry zespół, tylko nie ma wyników" - napisał z przymrużeniem oka Jerzy Chromik.

"Brak słów" - stwierdził krótko były prezes Legii, Bogusław Leśnodorski.

"Ciekawi mnie kiedy w Legii zauważą w końcu skalę problemu" - zastanawia się Maciej Iwański z TVP Sport.

Szykują się też kolejne "rekordy" w wykonaniu warszawskiego klubu. "Dwunasta porażka Legii w sezonie, wyrównanie z sezonu 1991/92. Różnica polega na tym, że teraz Legia nie rozegrała nawet połowy zaplanowanych meczów. Będzie rekord porażek, nie ma siły" - wyliczył Przemysław Michalak z Weszło.

Coraz głośniej pisze się też na temat odejścia prezesa Dariusza Mioduskiego. "To czas chyba nowy hasztag: #MioduskiOut" - napisał Adam Romer z Tenisklub.

"To jest jednak trochę straszne, bo po pierwsze nikt Legii od Mioduskiego teraz nie kupi, po drugie on tak uwikłał się w politykę, a do klubu naściągał tyłu ludzi powiązanych z PiS, że właściwie to nie ma żadnego pola manewru teraz. Sytuacja bez wyjścia" - stwierdził Szymon Jadczak z Wirtualnej Polski.

Pojawiły się także "gratulacje" dla Mioduskiego. "Obsesyjnie chciał się pan zapisać na kartach historii Legii czymś, czym nie zapisał się nikt wcześniej. Dzisiaj to marzenie wreszcie zostało zrealizowane" - napisał Krzysztof Stanowski z Kanału Sportowego.

Nie zabrakło także sugestii dotyczących spadku Legii. "Wiem, że nie wolno obrażać majestatu, ale przypominam, że nie istnieje nienaruszalne prawo przyrody, które uniemożliwia degradację Legii" - dodał Rafał Stec z "Gazety Wyborczej".

Niewykluczone więc, że do 1. ligi wróci Marek Papszun, który po sezonie ma zostać nowym trenerem Legii. 47-latek ma już na koncie awans do Ekstraklasy - wywalczony z Rakowem w 2019 roku. "Jeżeli Legia z taką konsekwencją do lata będzie czekać na Papszuna, to Bogu ducha winny pan Marek będzie ją musiał wygrzebywać z 1. Ligi. Ale spoko, z Rakowem mu się to udało" - napisał Michał Białoński z Interii.

Czytaj też:
-> Dusan Kuciak wściekły po meczu. "Chciałem kogoś zabić!"
-> Niespodzianka w Krakowie, Górnik Łęczna nie odpuszcza walki o utrzymanie

Źródło artykułu: