W miniony piątek Piast Gliwice przegrał 0:1 z Rakowem w kuriozalnych okolicznościach. Pod koniec spotkania mgła zaczęła spowijać stadion w Częstochowie. W doliczonym czasie gry Mateusz Wdowiak przechylił szalę zwycięstwa na korzyść gospodarzy.
Po końcowym gwizdku sztab szkoleniowy zgłaszał pretensje do sędziego Damiana Kosa, jednak to nic nie pomogło. Waldemar Fornalik i Tomasz Fornalik zostali ukarani czerwonymi kartkami. Klub odwołał się od decyzji arbitra, lecz Komisja Ligi ją podtrzymała.
W 2021 roku Piast ma do rozegrania jeszcze dwa spotkania - z Radomiakiem Radom (14 grudnia) i Stalą Mielec (18 grudnia). Drużynę poprowadzi trener bramkarzy, czyli Mateusz Smuda.
- Jestem trochę zdziwiony, że w tych warunkach sędzia, mając 93. minutę i 30 sekund, ciągnął jeszcze ten mecz w nieskończoność. Bez sensu. Dostałem czerwoną kartkę, która była moją pierwszą, więc to naprawdę musiało mnie wzburzyć. To było sędziowanie takie trochę książkowe - grzmiał Waldemar Fornalik na konferencji prasowej po starciu z Rakowem.
Gliwiczanie uzbierali 21 punktów w 17 meczach. W tym momencie Piast zajmuje 12. miejsce w stawce PKO Ekstraklasy.
Czytaj także:
Piętrzą się problemy Warty Poznań. Straciła dwóch kluczowych piłkarzy
Gorąco po meczu w Ekstraklasie. Kibice wezwali piłkarzy na rozmowę. "Dawać koszulki"
ZOBACZ WIDEO: Ale sztuczka! Zobacz piękną bramkę z Ligi Mistrzów