Wielka forma Zawiszy - wyniki niedzielnych spotkań 8. kolejki gr. zachodniej II ligi

Zawisza wygrał z liderem na jego boisku i wdrapał się na drugie miejsce w tabeli. Bydgoszczanie zapomnieli już o kryzysie z pierwszych meczów sezonu i w tej chwili prezentują najlepszy futbol w grupie zachodniej II ligi. W Radzionkowie i Gdyni gospodarze strzelali bramki samobójcze.

W tym artykule dowiesz się o:

Mecz na szczycie i wicelider w Bydgoszczy

Piłkarze z Bydgoszczy udowodnili, że fenomenalna passa z ostatnich tygodni to nie przypadek. Od początku spotkania zaatakowali i przyniosło to efekt już w 8. minucie. Lilo wykorzystał błąd niepewnie grającego w całym meczu Seweryna Kiełpina i nie miał problemu z umieszczeniem piłki w pustej bramce. To już piąte trafienie Brazylijczyka w tym sezonie. Jeszcze przed przerwą napastników Zawiszy wyręczył obrońca Ruchu Marcin Trzcionka w dużym zamieszaniu pakując piłkę do własnej bramki. Po przerwie gospodarze ruszyli do odrabiania strat, czego efektem było kontaktowe trafienie Piotra Gierczaka. Podopiecznych trenera Rafała Góraka nie było już stać na doprowadzenie do remisu, a w końcówce meczu zwycięstwo Zawiszy przypieczętował obrońca Tomasz Midzierski.

Ruch Radzionków - Zawisza Bydgoszcz 1:3 (0:2)

0:1 - Lilo 8'

0:2 - Trzcionka 41' (s.)

1:2 - Gierczak 60'

1:3 - Midzierski 88'

Ruch: Kiełpin - Trzcionka, Wiśniewski, Domański, Pilc, Piotr Giel (87' Paweł Giel), Dziewulski (86' Kubisz), Kompała, Kowalski (70' Mazur), Gierczak, Kocur (46' Suker).

Zawisza: Witan - Stefańczyk, Dąbrowski, Midzierski, Warczachowski, Lilo, Piętka (84' Bajera), Szczepan, Tarnowski, Sobczak (67' Magdziński, 90' Bojas), Maziarz (71' Łukaszewski).

Marcin Garuch ratuje swojego trenera

Mecz drużyn z dolnych rejonów tabeli był niezwykle ważny, szczególnie dla gospodarzy. Piłkarze Miedzi mieli o co walczyć. Za kolejną porażkę głową zapłaciłby trener Janusz Kudyba. Szczególnie emocjonujące było 5 ostatnich minut pierwszej połowy. Na bramkę Marcina Ogórka odpowiedział szybko Piotr Charzewski, ale Elana z remisu cieszyła się tylko przez minutę. Chwila nieuwagi i najniższy na boisku Marcin Garuch sprawił, że to piłkarze Miedzi schodzili na przerwę z korzystnym wynikiem. Elana nie miała pomysłu na to, jak odrobić straty. W drugiej połowie zawodnicy z Torunia prowadzili grę, jednak brakowało groźnych sytuacji.

Miedź Legnica - Elana Toruń 1:0 (1:0)

1:0 - Ogórek 42'

1:1 - Charzewski 44'

2:1 - Garuch 45'

Miedź: Dżuldinov - Bakrac, Gawlik, Tworek, Czuryło, Monasterski (79' Niewiadomski), Ogórek (63' Łysak), Ochota (81'Zagdański), Kłak, Garuch, Burski.

Elana: Kryszak - Woropajew, Atanacković, Młodzieniak, Mania (65' Rackiewicz), Świderek, Pilarski (29'Wróbel), Charzewski (65' Zamara), Grube, Rożej (85' Smolarz), Zamiatowski.

Strzelał tylko Bałtyk

O tym, że stadion Bałtyku to prawdziwa twierdza, przekonali się piłkarze Jaroty Jarocin. Prowadzenie gospodarzom dał niezawodny Łukasz Nadolny (szósta bramka w sezonie). Już do przerwy wynik mógł być jeszcze lepszy dla Bałtyku, ale kapitalny strzał Wojciecha Pięty w nieprawdopodobny sposób obronił Dariusz Brzostowski. Zawodnicy Jaroty próbowali odpowiadać strzałami z dystansu, jednak były one dalekie od ideału. W dodatku przez całą drugą połowę musieli uważać na bardzo groźnego Nadolnego. Zawodników Jaroty wyręczył Karol Wasielewski, który w 90 minucie strzelił bramkę samobójczą i pozbawił swoją drużynę 3. punktów.

Bałtyk Gdynia - Jarota Jarocin 1:1 (1:0)

1:0 - Nadolny 28'

1:1 - Wasielewski (sam.) 90'

Bałtyk: Chamera - Chorab, Wasielewski, Granosik, Kamiński, Drzymała, Bielecki, Adamus, Pięta (63' Riebandt), Nadolny, Kudyba (79' Hartman).

Jarota: Brzostowski - Kosiński, Garbarek, Piróg, Śliwa, Pacyński (25' Skokowski), Idzikowski, Gościniak, Matuszewski (77' Ewruje), Bartoszak (46' Stefaniak), Manelski.

Niezdobyty Turek

Tur to drużyna, która w tym sezonie nie zaznała jeszcze goryczy porażki na własnym stadionie. Piłkarze z Turku kontrolowali przebieg meczu i mieli wiele znakomitych sytuacji. Już w pierwszej połowie trzech kapitalnych okazji nie wykorzystał Maxwell Kalu. Dopiero w 56. minucie prowadzenie strzałem głową zapewnił gospodarzom Marcin Kiczyński. Podwyższyć mógł jeszcze wprowadzony po przerwie Dominic Okanu, który dwukrotnie przestrzelił w znakomitych sytuacjach. W końcówce gra się zaostrzyła i za dwie żółte kartki boisko musiał opuścić zawodnik gości Paweł Kowalczyk

Tur Turek - Raków Częstochowa 1:0 (0:0)

1:0 - Kiczyński 56'

Tur: Kret - Grabowski, Kiczyński, Przybylski (83' Lewandowski), Imbirowicz, Bieniek (76' Stromczyński), Łazar, Pruchnik, Machaj, Bartosiewicz (65' Okanu), Kalu.

Raków: Laskowski - Mastalerz, Mizgajski, Jankowski, Kowalczyk, Orzechowski, Pietroń, Sekulski (46' Brondel), Foszmańczyk, Jeremicz (63' Zachara), Gliński.

Komentarze (0)