Spięcie w szatni PSG po słowach Polaka

Materiały prasowe / Dugout / Na zdjęciu: Marcin Bułka
Materiały prasowe / Dugout / Na zdjęciu: Marcin Bułka

Francuskie media rozpisują się na temat sytuacji w szatni Paris Saint-Germain po meczu z Nice. Oliwy do ognia miał dolać Marcin Bułka!

Latem 2021 r., po sukcesie na mistrzostwach Europy z reprezentacją Włoch, Gianluigi Donnarumma przeszedł do Paris Saint-Germain. Działacze paryżan w ten sposób chcieli jeszcze bardziej wzmocnić skład i dać Keylorowi Navasowi wymagającego konkurenta w walce o miejsce w pierwszym składzie PSG.

Tyle, że jak pisze "L'Equipe" bramkarzowi z Kostaryki nie spodobał się ten ruch, a relacje między dwoma golkiperami - i nie tylko pomiędzy nimi (!) - cały czas są bardzo napięte. Dowodem na to jest sytuacja z meczu z OGC Nice, który PSG zremisowało u siebie 0:0.

Po spotkaniu na Parc des Princes w szatni gospodarzy pojawił się... Marcin Bułka. Polski bramkarz PSG wypożyczony do Nice poszedł tam przywitać się m.in. z Navasem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: Przepiękny gest kibiców. To robi wrażenie!

"Kiedy Polak powiedział Navasowi, że obaj bronią w rękawicach tej samej marki, 'Tico' skomentował, iż najlepsi bramkarze na świecie noszą wspomnianą markę. Komentarz wygłoszony przed Donnarummą, który używa rękawic innego producenta, nie został dobrze przyjęty przez Włocha" - podsumowuje francuski dziennik.

"L'Equipe" twierdzi, że dziś PSG podzieliło się na dwa obozy. Jeden to głównie zawodnicy francuskojęzyczni. Drugą grupę tworzą piłkarze z Ameryki Południowej (więcej TUTAJ).

Zobacz:
Dziennikarze przerywali treningi, wchodzili na murawę. Polski trener rzucił wyzwanie PSG

Źródło artykułu: