Portugalczyk poprosił w niedzielę PZPN o rozwiązanie kontraktu i zgodę na odejście do Flamengo. Wściekły Cezary Kulesza zdecydowanie odmówił i zapowiedział, że związek nie pozostanie bierny.
- Muszę uczciwie powiedzieć, że nie spodziewałem takiej niespodzianki na święta od selekcjonera - przyznał Kulesza.
Głos w sprawie - mocny i konkretny - zabrał m.in. Mateusz Borek w nagraniu dla "Kanału Sportowego". - Jestem zdegustowany, zniesmaczony, zmiażdżony decyzją Paulo Sousy - przyznał w "Espresso z Matim".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: do rzutu wolnego podszedł... bramkarz. Zobacz, co z tego wyszło!
- Chłopie ty się zastanów. Ty okłamałeś prawie 40 milionów Polaków. Ludzi, którzy przychodzili na stadion i wydają ostatnie pieniądze, żeby kupić bilet. Ty nas oszukałeś - dodał.
Przyznał, że Paulo Sousa dostał od Zbigniewa Bońka wielki turniej, jakim było Euro, na które awans wywalczył Jerzy Brzęczek. Już na samym turnieju Portugalczyk osiągnął jednak z Biało-Czerwonymi najgorszy wynik od lat. Kolejnym punktem na liście grzechów był odpuszczenie meczu z Węgrami. - Potem było kilka wywiadów, że jest gotowy, że ma pomysł i wiarę na mecze w marcu - dodał Borek.
Przyznał też, że Sosua to człowiek, który nigdy nigdzie nie zagrzał miejsca, a teraz nie zrobił nic dla polskiej piłki. - Świetny trener? Co ten trener w życiu wygrał? Jakie on miał papiery, żeby prowadzić reprezentację Polski - pytał Borek dodając, że błędem było też to, że w sztabie kadry zabrakło "naszych".
Borek przyznaje wprost, że ostatnie miesiące dla reprezentacji Polski są stracone. Sousa zostawia spaloną ziemię i ma ruszyć do miejsca, w którym znaleźli się następni naiwni, którzy chcą go zatrudnić i uwierzyli w jego "bajery". - Facet zabiera zabawki, chowa do kieszeni i idzie do innej piaskownicy - przyznał Borek dodając, że Boniek strasznie pomylił się z tym wyborem.
- Pakuj się, wyjazd do Brazylii. Wy wszyscy Portugalczycy jesteście kupcami. Kupczycie piłką w Europie. Założyliście siatkę. Jesteście kupcami piłkarskiej Europy i liczy się tylko cash, siano, kasa - stwierdził.
Borek przyznał, że był w kontakcie z kilkoma piłkarzami naszej kadry. Ci są wściekli i nie mogą uwierzyć w to, co się stało, że zostali sami. Ma też pewien apel. - Panie prezesie Kulesza do końca z nim - powiedział krótko mając na myśli, żeby wycisnął z niego możliwie jak najwięcej pieniędzy...
Zobacz także:
Tak Lewandowski zareagował na zachowanie Sousy
"Siwy bajerant". Były wiceprezes PZPN żałuje zatrudnienia Paulo Sousy