W ostatnich tygodniach selekcjoner reprezentacji Polski negocjował z przedstawicielami Internacionalu Porto Alegre oraz Flamengo Rio de Janeiro. Ostatecznie ten drugi klub zrezygnował z Jorge Jesusa i osiągnął porozumienie z Paulo Sousą.
Problem polega na tym, że Portugalczyk ma ważny kontrakt z PZPN. Cezary Kulesza nie zgodził się na rozstanie za porozumieniem stron. Zdaniem Renato Mauricio Prado, jeszcze nic nie jest przesądzone.
- Mam nadzieję, że to był blef ze strony zarządu Flamengo. Paulo Sousa? To musi być żart. Był kolejną opcją. Ten pomysł może wypalić, ale szanse oceniam na dziesięć procent - powiedział dziennikarz na kanale youtube'owym "Ilan e Renato".
ZOBACZ WIDEO: Huknął nie do obrony! Tę bramkę można oglądać godzinami
Wspomniany Jorge Jesus ma nieporównywalnie większe osiągnięcia niż Sousa. W sezonie 2018/19 Flamengo pod jego wodzą zdobyło mistrzostwo Brazylii. Benfica Lizbona zablokowała transfer doświadczonego szkoleniowca.
Renato Mauricio Prado nie ceni umiejętności trenerskich Sousy. - Nawet nie zbliża się do tego, kim był jako piłkarz. Pojechaliśmy po klasowego trenera, a sprowadziliśmy takiego, który nawet w Portugalii nie jest najlepszy. To niepoważne, on nie ma żadnego CV - grzmiał.
Czytaj także:
Tyle Paulo Sousa zarobił w reprezentacji Polski. Grube miliony wyrzucone w błoto
Specjalista prawa sportowego: Czy Sousę można zatrzymać siłą? Odpowiedź jest prosta!