Świat piłki ma problem z Lewandowskim. Polak znów został upokorzony [OPINIA]

PAP/EPA / ALI HAIDER / Na zdjęciu: Robert Lewandowski (z lewej) na gali Globe Soccer Awards
PAP/EPA / ALI HAIDER / Na zdjęciu: Robert Lewandowski (z lewej) na gali Globe Soccer Awards

Robert Lewandowski robił w 2021 roku niestworzone rzeczy, ale kolejne jury uznało, że to za mało, by wybrać go Piłkarzem Roku. Werdykt kapituły Globe Soccer Awards to śmiech na sali. Kylian Mbappe - jak w "Misiu" - dostał tytuł na zachętę.

Nie było w 2021 roku piłkarza, który osiągnąłby tak wiele zarówno indywidualnie, jak i drużynowo co Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski wzbogacił swoją długą listę trofeów o trzy pozycje: mistrzostwo i Superpuchar Niemiec oraz Klubowe Mistrzostwo Świata.

Był też zdecydowanie najskuteczniejszym graczem świata. Strzelił 69 goli i zdeklasował konkurencję - drugiego na liście Kyliana Mbappe wyprzedził o 18 trafień. W XXI wieku pokaźniejszy dorobek zgromadził jedynie Lionel Messi w 2012 roku, kiedy ustanowił rekord wszech czasów (91). To pokazuje, w jak niesamowitej formie był ostatnio "Lewy".

43 bramki zdobył w Bundeslidze, bijąc dwa 49-letnie rekordy Gerda Muellera, które miały być wieczne: pod względem goli w jednym sezonie (41) i jednym roku kalendarzowym (43). Z gigantyczną przewagą sięgnął po czwarty z rzędu tytuł króla strzelców Bundesligi i pierwszego w karierze Złotego Buta. 10 goli strzelił w Lidze Mistrzów - nie było w tych rozgrywkach skuteczniejszego od niego piłkarza.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak Lewandowski to trafił?! Kapitalny strzał!

Lewandowski (znów!) przeszedł samego siebie i zrobił wszystko, by na koniec roku błyszczeć na czerwonym dywanie i być główną gwiazdą piłkarskich gal. Szeroko rozumiane środowisko piłkarskie ma jednak problem z docenieniem go. Owszem, w 2020 roku, kiedy - jako pierwszy w historii - zgarnął ze stołu dosłownie wszystko, na czele z upragnioną Ligą Mistrzów, nie pozostawił elektorom wyboru. Teraz, gdy pojawiają się wątpliwości, są one rozstrzygane na niekorzyść Polaka, choć ten indywidualnie rozegrał najlepszy rok w karierze.

O ile jeszcze porażkę Lewandowskiego z Lionelem Messim w plebiscycie "France Football" można zrozumieć, to triumf Kylian Mbappe nad Polakiem na gali Globe Soccer Awards jest ponurym żartem. Francuz, jeden z najzdolniejszych piłkarzy młodego pokolenia, otrzymał tytuł "na zachętę", bo na boisku na niego nie zasłużył. Messi w 2021 roku przynajmniej zakończył okres wielkiej smuty reprezentacji Argentyny i poprowadził drużynę narodową do zwycięstwa w Copa America. To pierwszy sukces Albicelestes od 28 lat - nigdy nie czekali na trofeum tak długo.

A Mbappe? Jego PSG zostało zdetronizowane przez LOSC Lille. Być w PSG i nie zdobyć mistrzostwa to naprawdę duża sztuka. Na pocieszenie rozpieszczonym Książętom z Paryża został Puchar Francji, a samemu Mbappe tytuł króla strzelców Ligue 1. Poza tym PSG znów nie udał się szturm na Ligę Mistrzów. W półfinale tych rozgrywek paryżanie zupełnie nie sprostali Manchesterowi City.

W listopadzie Mbappe dorzucił jeszcze Ligę Narodów, ale umówmy się: nie są to najbardziej prestiżowe rozgrywki na świecie. To nowotwór, który po prostu zastąpił mecze towarzyskie. Michel Platini wprowadził go w życie, by podnieść z boiska jeszcze większe pieniądze. Za dwa lata może zniknąć z kalendarza i nikt się nie zająknie.

Z gali "France Football" w Paryżu Lewandowski wyjechał bez Złotej Piłki, ale nie z pustymi rękoma, bo wręczono mu paterę dla najskuteczniejszego zawodnika 2021 roku. Nagrodę wymyśloną ad hoc, gdy okazało się, że 180 elektorów wybrało nie najlepszego piłkarza świata, ale "mister universe". Byli tacy jurorzy, którzy nie umieścili "Lewego" nawet w pierwszej "5". Pewnie dlatego, że nie potrafią wskazać Polski i Niemiec na mapie świata...

Teraz sytuacja się powtórzyła. Organizatorzy kolejnego rzekomo poważnego plebiscytu przestraszyli się kompromitacji werdyktem swojej kapituły, w skład której wchodzą m.in. Antonio ConteFabio Capello, Marcello Lippi czy Iker Casillas, i wymyślili nagrodę, którą uhonorowali Lewandowskiego, skoro już ściągnęli go do Dubaju. W ten sposób "Lewy" wszedł w poniedziałek w posiadanie Nagrody im. Maradony dla najlepszego strzelca 2021 roku. Został pierwszym i pewnie jedynym w historii jej laureatem...

Robert Lewandowski wciąż nie doczekał się należytego uznania za cuda, które wyprawiał w 2021 roku. Na razie przeżywa wielkie zawody i musi robić dobrą minę do złej gry, ale nic straconego, bo przed nami jeszcze finał plebiscytu organizowanego przez FIFA. FIFA Best to w tym momencie najbardziej prestiżowa nagroda w świecie futbolu i przyznawana w najbardziej sprawiedliwy sposób.

Na ostateczny werdykt składają się po równo głosy dziennikarzy, selekcjonerów i kapitanów drużyn narodowych oraz kibiców w internetowym głosowaniu. O tym, czy tak różnorodne jury doceni Lewandowskiego, przekonamy się 17 stycznia.

Źródło artykułu: