Mariusz Różalski (Sandecja Nowy Sącz) - bramkarz Sandecji Nowy Sącz w meczu z Górnikiem Zabrze bronił bardzo pewnie, niejednokrotnie ratując swój zespół przed startą bramki. Nie sposób było go pokonać. Pewnie wyłapywał piłkę po strzałach z dystansu, a także był górą w kilku pojedynkach sam na sam. Stracona przez nowosądeczan bramka w najmniejszym stopniu nie obarcza go winą za porażkę. Gdyby cała drużyna zagrała tak jak on, to Sandecja mogłaby się cieszyć ze zdobyczy punktowej wywiezionej z Górnego Śląska.
Wallace Peres Benevente (Górnik Łęczna) - strzelec jedynej bramki. W obronie też perfekcyjny, choć jego faul z 83. minuty mógł się zakończyć źle, kiedy to z rzutu wolnego z 20 metrów Grzegorz Skwara trafił w poprzeczkę. Bardzo dobry mecz byłego zawodnika Floty Świnoujście. Za Wojciecha Stawowego nie grał, ale zaczął, gdy przyszedł Tadeusz Łapa, bo taki obrońca to skarb.
Marcin Nowak (Pogoń Szczecin) - w spotkaniu zdobył gola i zaliczył asystę, mimo że jest obrońcą. Zagrał bardzo dobrze, nie popełniał błędów. Pomógł defensywie nie stracić bramki. Bardzo dobry pojedynek w wykonaniu tego piłkarza.
Michał Pazdan (Górnik Zabrze) - środkowy obrońca Górnika w meczu z Sandecją Nowy Sącz nie tylko był bardzo pewny w defensywie, ale także strzelił bramkę, która zadecydowała o zwycięstwie zabrzan. Był zawsze tam, gdzie być powinien. Nie tylko bronił, ale także umiejętnie rozgrywał futbolówkę. Świetne zawody stopera Górnika.
Bartosz Iwan (GKS Katowice) - aż trzech zawodników w tej kolejce zdobyło po dwa gole. Iwan, podobnie jak Marcin Klatt, zdobył je w jednym spotkaniu. Świetny występ pomocnika Gieksy. To już nie pierwszy dobry mecz tego zawodnika w tym sezonie.
Dariusz Kołodziej (Podbeskidzie Bielsko-Biała) - wejście smoka Kołodzieja. Tak można określić to, co zrobił ten pomocnik w sobotę. Na boisku pojawił się w 30 minucie. Zdobył dwa gole, po których podłamała się Stal i jego koledzy mogli ze spokojem dobić Stalówkę. Widać, że ten piłkarz ma dar do stałych fragmentów gry.
Maciej Mysiak (Pogoń Szczecin) - ten nominalny obrońca w sobotę zagrał na środku pomocy i spisał się bardzo dobrze. Po spotkaniu opiekun Portowców chwalił tego zawodnika za dobry występ. Zdobył gola dla Pogoni.
Grzegorz Bonin (Górnik Zabrze) - prawy skrzydłowy Górnika w starciu z Sandecją poczynał sobie bardzo pewnie. Popisał się kilkoma efektownymi rajdami, dużo walczył w środku pola i przerwał sporo kontrataków nowosądeczan. Zagrał tak, jak na lidera drużyny przystało. Koledzy mogli zawsze na niego liczyć.
Olgierd Moskalewicz (Pogoń Szczecin) - był jednym z najlepszych zawodników Pogoni w meczu, jak nie najlepszym. Posyłał fantastyczne piłki, szkoda tylko, że ci, którzy je dostawali nie potrafili ich wykorzystać. Większość akcji szła przez Moskalewicza, który miał także swoje okazje.
Ales Besta (Górnik Zabrze) - Gdzie diabeł nie może... tam Beste pośle. Po raz kolejny czeski napastnik Górnika wykazał swoje wszystkie walory. Szybkość i waleczność to cechy wrodzone filigranowego zawodnika drużyny z Roosevelta. W meczu z Sandecją dwukrotnie urwał się defensorom nowosądeczan i był zatrzymywany nieprzepisowo. Fakt, że w tym meczu nie wpisał się na listę strzelców zawdzięcza tylko nieudolności sędziego, który nie widział przewinień zawodników z Nowego Sącza na napastniku z Czech.
Marcin Klatt (Warta Poznań) - Klatt po raz kolejny udowodnił, że niektórzy za szybko go skreślili. Jest najskuteczniejszym graczem pierwszej ligi, ma na koncie sześć goli. W ostatnim spotkaniu zdobył dwie bramki i zaliczył asystę przy trzecim trafieniu Warciarzy.
Ławka rezerwowych: Sergiusz Pruska (Flota Świnoujście), Marcin Hirsz (Dolcan Ząbki), Tomasz Kazimierowicz (MKS Kluczbork), Damian Gorawski (Górnik Zabrze), Krzysztof Trela (Stal Stalowa Wola), Piotr Plewnia (GKS Katowice), Daniel Koczon (Wisła Płock).