Do 81. minuty Juventus FC prowadził 4:3 z AS Roma. Fatalnie pod własną bramką zachował się Matthijs de Ligt, który dotknął piłkę ręką i został wyrzucony z boiska. Sędzia Davide Massa wskazał na "wapno".
Kilkadziesiąt sekund później Lorenzo Pellegrini ustawił sobie piłkę na 11. metrze i strzelił w lewy dolny róg. Wojciech Szczęsny nie dał się pokonać, polski golkiper wygrał pojedynek z kapitanem "Giallorossich". Po emocjonujących 90 minutach turyńczycy zgarnęli komplet punktów.
Szczęsny podzielił się swoimi wrażeniami przed kamerami DAZN. - To wspaniałe uczucie. Pellegrini ma dwa sposoby wykonywania rzutów karnych. Zrobiłem wszystko, by nie odbić piłki. Straciłem równowagę, zbyt szybko wykonałem zwód, ale miałem dużo szczęścia - przyznał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: solówka a la Messi! Mijał rywali jak tyczki
Niedzielny mecz był podwójnie ważny dla reprezentanta Polski. Bramkarz przez dwa lata był związany z AS Roma.
Turyńczycy utrzymali się na piątym miejscu w tabeli Serie A. Szczęsny nie traci nadziei w awans do Ligi Mistrzów. - Brakuje nam trochę DNA Juventusu, wyniki nie są przypadkowe. Musimy dać czas nowymi piłkarzom na aklimatyzację. Jestem przekonany, że będziemy najlepszą drużyną we Włoszech - zaznaczył 31-latek.
Czytaj także:
Szaleństwo w meczu Juventusu. Wojciech Szczęsny bohaterem!
Napoli nie dało szans Sampdorii. Piękny gol na wagę wygranej