Mistrz Włoch z Mediolanu i triumfator Coppa Italia z Turynu powalczyli o pierwszy puchar sezonu w calcio. Kluby starały się o przełożenie meczu na lato, ale nie wyraził na to zgody organizator rozgrywek. Dlatego zgodnie z planem spotkały się w styczniu. Nie był to fortunny termin dla Wojciecha Szczęsnego, którego zabrakło w jedenastce z powodu procedur związanych ze szczepieniem na koronawirusa.
Inter ostatnio zwyciężał na wszystkich frontach i dysponował atutem własnego stadionu. Podopieczni Simone Inzaghiego zaatakowali na początku meczu i zepchnęli Juventus pod własną bramkę. Po jednej szansie na zdobycie prowadzenia zmarnowali Edin Dzeko oraz Lautaro Martinez. Obaj strzelili niecelnie i nawet nie przetestowali dublera Szczęsnego - Mattię Perina. Włoch musiał jeszcze poczekać na egzamin.
Juventus koncentrował się na obronie, miał problem z utrzymaniem się przy piłce i przeniesieniem jej na połowę Interu. Bianconeri muszą nauczyć się funkcjonowania bez kontuzjowanego Federico Chiesy, a zastąpienie kreatywnego i dynamicznego Włocha nie jest prostym zadaniem. Dopiero w 21. minucie była szansa podbramkowa Juventusu i Milan Skriniar w ostatnim momencie uniemożliwił Westonowi McKenniemu uderzenie po zagraniu Federico Bernardeschiego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: solówka a la Messi! Mijał rywali jak tyczki
Ekipa z Turynu wystartowała niezgrabnie, ale z czasem proponowała coraz więcej. W 25. minucie to ona wyszła na prowadzenie 1:0, a Weston McKennie wykorzystał drugą szansę na gola. To Amerykanin zachował się najsprytniej między obrońcami Interu po dośrodkowaniu Alvaro Moraty. Radość Bianconerich z takiego obrotu wydarzeń była zrozumiała, ale nie nacieszyli się oni długo zaliczką.
W 35. minucie Lautaro Martinez strzelił na 1:1 z rzutu karnego. Nie pozwolił sobie na fałszywy ruch i wykonał skuteczną "egzekucję". Piłka po uderzeniu Argentyńczyka wylądowała w okienku bramki. Jedenastka została podyktowana za przewinienie Mattii De Sciglio na Edinie Dzeko. Obrońca Juventusu zachował się karygodnie, za co była wysoka cena.
Po przerwie podobny obraz meczu. Inter był dłużej w posiadaniu piłki, ale Juventus pokazywał pazurki. W kwadransie po przerwie z dobrych pozycji spudłował dwukrotnie Federico Bernardeschi. Odpowiedział strzałem w poprzeczkę Denzel Dumfries. Piłka została po drodze sparowana przez Mattię Perina. Generalnie jednak tempo spadło, pojawiło się więcej ostrożności.
Skoro wynik 1:1 utrzymał się przez 90 minut, to sędzia Daniele Doveri był zmuszony do zarządzenia dogrywki. Na boisku pojawili się przed nią między innymi Alexis Sanchez i Joaquin Correa po stronie Interu, a także Paulo Dybala i Moise Kean w Juventusie.
Z tego kwartetu bohaterem został Alexis Sanchez, który w ostatniej akcji dogrywki strzelił decydującego gola na 2:1. Chilijczyk wykorzystał kompletne nieporozumienie Alexa Sandro i Giorgio Chielliniego. Dotąd pewna obrona Juventusu kompletnie się pogubiła, a możliwość zdobycia Superpucharu Włoch przepadła.
Inter Mediolan - Juventus FC 2:1 pd. (1:1, 1:1, 1:1)
0:1 - Weston McKennie 25'
1:1 - Lautaro Martinez (k.) 35'
2:1 - Alexis Sanchez 120'
Składy:
Inter: Samir Handanović - Milan Skriniar, Stefan De Vrij, Alessandro Bastoni - Denzel Dumfries (89' Matteo Darmian), Nicolo Barella (89' Arturo Vidal), Marcelo Brozović, Hakan Calhanoglu, Ivan Perisić (100' Federico Dimarco) - Edin Dzeko (76' Joaquin Correa), Lautaro Martinez (75' Alexis Sanchez)
Juventus: Mattia Perin - Mattia De Sciglio, Daniele Rugani, Giorgio Chiellini, Alex Sandro - Weston McKennie, Manuel Locatelli (91' Rodrigo Bentancur), Adrien Rabiot - Federico Bernardeschi (79' Arthur Melo), Alvaro Morata (88' Moise Kean), Dejan Kulusevski (74' Paulo Dybala)
Żółte kartki: Dzeko, Correa, Vidal, Sanchez (Inter) oraz Bernardeschi, Dybala, Rugani (Juventus)
Sędzia: Daniele Doveri
Czytaj także: Nieoczekiwana broń Interu Mediolan
Czytaj także: Przykre popołudnie dla Szymona Żurkowskiego