Sytuacja w miejscowym klubie jest naprawdę zła. Działacze w stosunku do zawodników mają kilkumiesięczne zaległości płacowe. Dlatego w poniedziałek trener Wiesław Borończyk zdecydował się głośno upomnieć o swoje pieniądze. Wobec twardej postawy swojego szkoleniowca, zarząd toruńskiej drużyny zdecydował się go wysłać na dwutygodniowy urlop. - W tej sytuacji nie będę się wypowiadał na temat zespołu. Powiem jedynie, że sam rezygnacji nie złożę z dwóch powodów: nie mam zwyczaju uciekać z tonącego okrętu, a poza tym nie ma żadnego konfliktu między mną a drużyną. Na razie idę na urlop i zobaczymy co wydarzy się za dwa tygodnie - mówi Borończyk na łamach Gazety Pomorskiej.
Inaczej całą sytuację widza prezesi Elany. Zdaniem Juliana Konopki o urlopowaniu trenera zadecydowały słabe wyniki zespołu oraz brak koncepcji na wyjście z kryzysu. - W tej sytuacji uznaliśmy, że urlop na pewno mu się przyda. Za dwa tygodnie spotkamy się ponownie i podejmiemy kolejne decyzje - stwierdził Konopka.
W najbliższych ligowych pojedynkach drużynę Elany poprowadzi więc dotychczasowy asystent Robert Kościelak. Nowy opiekun toruńskiego zespołu nie będzie miał jednak łatwego zadania, bowiem obecnie jego gracze plasują się na przedostatnim miejscu w gr.zachodniej II ligi, mając w dorobku zaledwie cztery punkty. W nadchodzący weekend podejmą na własnym boisku Ruch Radzionków.