Z reguły ten problem dotyczy piłkarzy, a nie trenerów, ale tym razem padło na szkoleniowca. Chodzi o kontuzję, która - jak wszystko na to wskazuje - wyeliminowała Marcela Kollera z walki o stanowisko selekcjonera polskiej reprezentacji.
Koller, o którym WP SportoweFakty pisały jako pierwsze kilka tygodni temu, z czasem wyrósł na jednego z faworytów.
Cezary Kulesza przyznawał w kuluarach, że ma ciekawego kandydata z zagranicy, doświadczonego (około 60 lat), z przeszłością w pracy z reprezentacją.
ZOBACZ WIDEO: Co oni zrobili?! Takiego rzutu wolnego jeszcze nie było
Opis doskonale pasował do Marcela Kollera (długo prowadził Austrię), zresztą w kuluarach PZPN udało się i nam, i innym redakcjom potwierdzić, że ta kandydatura jest brana pod uwagę.
Tymczasem w czwartek jeden ze znanych szwajcarskich dziennikarzy poinformował, że Koller odrzucił propozycję prowadzenia reprezentacji Polski. A jak to dokładnie było? Oczywiście, jak to często bywa, to zależy od perspektywy.
Z naszych informacji wynika, że choć rozmowy były, to nie doszło do ostatecznego etapu, czyli uzgodnienia kontraktu. Koller najpierw chciał zobaczyć jak będzie wyglądało zdrowie po operacji kolana, którą przeszedł kilka dni temu.
Z tego co słyszymy, zdrowie wygląda obecnie nie najlepiej. Koller nie może chodzić i to się w najbliższym czasie nie zmieni. W związku z tym zadecydowano, że dalsze rozmowy nie mają sensu i Szwajcar na pewno nie poprowadzi polskiej kadry.
Niesamowite słowa legendy o Lewandowskim
Duża podwyżka dla reprezentanta Polski