30 czerwca 2023 roku. To ostatni dzień obowiązywania obecnej umowy Roberta Lewandowskiego z Bayernem Monachium. Czy faktycznie wówczas Polak będzie jeszcze przebywać w stolicy Bawarii?
Na dziś wydaje się, że wszystkie opcje są możliwe. Rozmowy się toczą, jednak na ten moment brakuje w nich kompromisu.
Jak bowiem informował niedawno "Sport Bild", Polak otrzymał dwie opcje przedłużenia swojej umowy. Jedna, zgodnie z regułami panującymi w Bayernie, o rok (Bawarczycy sztywno trzymają się zasady niepodpisywania dłuższych kontraktów z piłkarzami po trzydziestce), druga natomiast, w drodze wyjątku, o dwa lata, jednak wiązałaby się ona z obniżką zarobków.
ZOBACZ WIDEO: PZPN oferował pracę Engelowi? Były selekcjoner mówi wprost
Na ten moment trwa zatem swoiste przeciąganie liny, a w mediach coraz mocniej kręci się karuzela z klubami, które mogłyby już niedługo związać się z Polakiem.
Jeszcze jedna próba
Nie jest tajemnicą, że Robert Lewandowski to niespełniony sen Florentino Pereza. I wydaje się, że jest to miłość z wzajemnością, bowiem i "Lewy" niejednokrotnie dawał znać, że właśnie Real to klub, w którym chciałby w przyszłości spróbować swoich sił. W tym celu zatrudnił nawet specjalnie superagenta Piniego Zahaviego. Nic z tego.
- Po Lewandowskiego ruszaliśmy kilka razy. Nic się nie działo, bowiem nie ma on klauzuli, a jego klub nie chce go sprzedać - przyznawał otwarcie w jednym z wywiadów sam Florentino Perez.
Wygląda jednak na to, że "Królewscy" mogą podjąć jeszcze jedną, być może ostatnią, próbę ściągnięcia do siebie Polaka.
"Lewandowski wraca na radar Realu Madryt" - zatytułował niedawno jeden z tekstów hiszpański "El Espanol".
Starzy znajomi
Być może ostatecznie Lewandowski uda się w zupełnie innym kierunku, a konkretnie do Manchesteru, gdzie mógłby się spotkać z trenerem, z którym prawdopodobnie łączyły go najlepsze relacje w karierze.
- Nauczył mnie patrzeć na piłkę z innej perspektywy. Nauczył mnie rozumieć piłkę w ruchu, jak korzystać z piłki od strony taktycznej. Po czasie spędzonym wspólnie z Guardiolą, inaczej spoglądam i myślę o piłce - powiedział niegdyś Polak o okresie spędzonym pod okiem Katalończyka.
Nie ma wątpliwości, że obaj panowie bardzo chętnie raz jeszcze połączyliby siły. Nawet ostatnio, gdy reprezentacja Polski przygotowywała się w Gironie do meczu eliminacji mistrzostw świata z Andorą, to... pojawił się na nim właśnie Guardiola z przyjacielską wizytą u "Lewego".
KIBICE:
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) November 10, 2021
Ciekawe czy następny vlog na ŁNP będzie jeszcze ciekawszy?
OPERATOR: pic.twitter.com/VXc2oOCNdy
Ale sam Guardiola wydawał się do tej pory pesymistycznie podchodzić do możliwości ewentualnego transferu.
- Następne pytanie - odparł krótko menadżer "Obywateli" po tym, jak w sierpniu zeszłego roku otrzymał na konferencji prasowej pytanie o możliwość pozyskania polskiego napastnika. - "Lewy" jest zbyt ważną postacią dla Bayernu Monachium i zostanie w tym klubie - podkreślał.
Być może jednak w obecnej sytuacji, gdy nie widać porozumienia w sprawie nowej umowy, a czas ucieka, to Hiszpan spojrzy na to z nieco innej perspektywy. W końcu sam kilka lat temu nazwał Polaka "największym profesjonalistą, z jakim pracował". Zwłaszcza, że w Manchesterze cierpią na chroniczny brak klasowej "9", odkąd z klubem pożegnał się Sergio Aguero.
Ogromne pieniądze i dream team
Kolejnym wielkim klubem, który wymienia się w kontekście kapitana reprezentacji Polski, jest Paris Saint-Germain. Wiadomo, że w Paryżu, podobnie zresztą jak w Manchesterze City, nie byłoby żadnych kłopotów, by dojść do porozumienia w sprawie warunków kontraktu.
Niedawno media informowały, że w razie chęci przejścia do stolicy Francji Lewandowski mógłby liczyć na zarobki rzędu nawet 35 mln euro za sezon (obecnie zarabia ok. 20 mln). Co więcej, w ostatnim czasie Francuzi pokazali akurat, że kto jak kto, ale oni potrafią przekonać do siebie zawodników będących obecnie bez ważnych umów (Leo Messi, Sergio Ramos czy Gianluigi Donnarumma).
Ponadto już wkrótce w Paryżu mogą być wyjątkowo zdeterminowani, by pozyskać nową gwiazdę, bowiem z zamiarem odejścia nosi się Kylian Mbappe. Polak mógłby choć trochę osłodzić tamtejszym fanom utratę największej gwiazdy.
Wszystko się zgadza, ALE...
Oczywiście wciąż nie można również wykluczyć takiej opcji, że Lewandowski zostanie w Bayernie.
- Nie muszę niczego udowadniać w innej lidze. W Champions League mam możliwość rywalizowania z najlepszymi piłkarzami innych rozgrywek - stwierdził jakiś czas temu sam zawodnik.
Zresztą i z samego klubu płyną sygnały, że nikt nie myśli o tym, by się z Polakiem rozstawać.
- W 2014 roku zrobiliśmy niewiarygodną pracę, aby go zakontraktować. Mogę tylko życzyć Bayernowi, aby Robert Lewandowski przedłużył swój kontrakt - powiedział Karl-Heinz Rummenigge, który podkreślił jednak, że obecnie nie odpowiada on już za kwestie kontraktowe w klubie.
Zresztą w podobnym tonie wypowiadał się inny z "wielkich" Bayernu, Uli Hoeness. Honorowy prezes klubu krótko skwitował obecną sytuację: - Bayern upadłby na głowę, gdyby pozbył się Lewandowskiego - rzucił.
I niby wszystko spina się w jedną całość, tylko ostatecznie nowego kontraktu jak nie było, tak nie ma...
Czytaj także:
- O tym akcie heroizmu mówiła cała Polska. Dotarliśmy do rodziny uratowanych
- Skandal przed meczem z Bayernem. W roli głównej kibole