Jesienią Tymoteusz Puchacz nie rozegrał ani jednego ligowego meczu w barwach Unionu Berlin, więc gdy odszedł na wypożyczenie do Trabzonsporu, wydawało się, że będzie potrzebował czasu, by wskoczyć do składu.
Tymczasem błyskawicznie wywalczył sobie miejsce w "11". Zadebiutował dziewięć dni po transferze, gdy w meczu z Giresunsporem wszedł na boisko z ławki. A już cztery dni później znalazł się w wyjściowym składzie na hit z Galatasaray.
Trabzonspor wygrał w Stambule 2:1, choć do 84. minuty przegrywał, Puchacz urzekł kibiców swoją grą. Podoba im się jego werwa i wielkie zaangażowanie.
ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Krychowiak zmieni dyscyplinę?! Do sieci trafiło wymowne wideo
- Uwielbiają go. Wręcz go pokochali! - mówi WP SportoweFakty Fatih Haliscelik, turecki dziennikarz i dodaje: - Według mnie to zawodnik dobrze wyszkolony technicznie. Na razie dał się poznać jako piłkarz lepszy w ataku niż obronie.
Puchacz odżył w Trabzonsporze po półrocznym pobycie na bocznicy w Berlinie. To świetna informacja w kontekście reprezentacji Polski i zbliżających się baraży o awans do MŚ 2022. Nowy selekcjoner, ktokolwiek nim zostanie, będzie miał do dyspozycji będącego w rytmie meczowym podopiecznego.
Po 23 kolejkach Trabzonspor jest liderem tureckiej ligi i pewnym krokiem zmierza po pierwsze od 38 lat mistrzostwo kraju. Ma 9 punktów przewagi nad drugim Konyasporem. Najbliższe spotkanie ligowe rozegra 5 lutego z Kasimpasą.
Kulesza: Wyjaśnię, dlaczego dokonałem takiego, a nie innego wyboru >>
Arkadiusz Milik zmieni klub? Jest kilku chętnych na polskiego napastnika >>