W poniedziałek, dość nieoczekiwanie, nowym selekcjonerem reprezentacji Polski został Czesław Michniewicz, a we wtorek do sprzedaży trafiło najnowsze wydanie "Piłki Nożnej", w którym ukazał się wywiad z Robertem Lewandowskim - laureatem plebiscytu tego tygodnika na Piłkarza Roku w Polsce.
Przeprowadzona w ubiegłą środę, więc przed ostatecznym wyborem Cezarego Kuleszy, rozmowa jest wielowątkowa, ale nie zabrakło też tematu następcy Paulo Sousy. Zapytany przez Leszka Orłowskiego, czy chciałby ponownie pracować z Adamem Nawałką, kapitan Biało-Czerwonych odpowiedział:
- Trener miał ten atut, że z nami wygrał i przegrał, wie, jaka droga prowadzi do sukcesu, a jaka do porażki, a poza tym nie ma spaczonego obrazu polskiej piłki. Musimy myśleć o tu i teraz, bo są baraże. Nawałka na pewno wiedziałby, jak nas zmotywować i przygotować do meczu z Rosją i - oby - następnego.
ZOBACZ WIDEO: Awantura na konferencji Michniewicza. "Pana wypowiedź nadaje się do prokuratury"
Dziennikarz pociągnął wątek. Czy w perspektywie meczów barażowych nowy, ale i zarazem stary selekcjoner to byłoby optymalne rozwiązanie? - Najbezpieczniejsze - odparł Lewandowski
I dodał: - Nawałka wiedziałby, że nie należy zmieniać za wiele, tylko trochę poukładać klocki. Ale jedna sprawa: od trenera zależy dużo, ale przede wszystkim my, piłkarze musimy zrozumieć, że najbardziej jesteśmy odpowiedzialni za wynik, że niezależnie od tego, czy mamy takiego, czy innego selekcjonera musimy wziąć sprawy we własne ręce.
Stworzył potwora
Lewandowski wiele zawdzięcza Nawałce. To on znalazł sposób na wykorzystanie jego potencjału w reprezentacji. W czasie swojej kadencji (2013-18) selekcjoner wzmocnił pozycję "Lewego" w zespole, mianując go kapitanem i podporządkował pod niego grę całego zespołu.
Efekt? Przed objęciem kadry przez Nawałkę, Lewandowski rozczarowywał w drużynie narodowej. Do listopada 2013 roku strzelił dla Biało-Czerwonych 18 goli w 58 meczach, a pod wodzą Nawałki zdobył 37 goli w 40 występach. Został królem strzelców el. Euro 2016 (16) i MŚ 2018 (15), bijąc rekordy tych rozgrywek.
Jeszcze w piątek Lewandowski mógł się szykować na ponowną pracę z Nawałką, ale w sobotę przed południem środowisko piłkarskie lotem błyskawicy obiegła informacja, że kadrę poprowadzi Michniewicz.
Ponad podziałami
Oficjalnie o tym "Lewy" dowiedział się w niedzielę od prezesa Kuleszy. - Kulisów rozmowy nie zdradzę. Rozmawialiśmy pół godziny. Po mnie rozmawiał z Robertem trener. Robert zareagował normalnie - zdradził prezes PZPN podczas prezentacji selekcjonera.
Michniewiczowi, choć w przeszłości zdarzyło mu się pouczyć Lewandowskiego za pośrednictwem mediów, teraz zależy na dobrych relacjach z piłkarzem Bayernu. Zapowiedział, że "Lewy" będzie miał wpływ na to, w jaki sposób będzie grała reprezentacja.
- Porozmawiam z Robertem o tym, jak on chciałby wygrywać z tą reprezentacją, którą doskonale zna. To najlepszy piłkarz na świecie, więc powinien mieć coś do powiedzenia na temat sposobu gry. Przede wszystkim zapytam go o to, jak chce, żeby reprezentacja grała. Decyzja będzie należała do mnie, ale będę słuchał głosu takich piłkarzy jak Lewandowski - przyznał w poniedziałek Michniewicz.
W najbliższych dniach nowy selekcjoner odwiedzi kapitana reprezentacji w Monachium. Będzie to jego pierwsza zagraniczna wizyta w nowej roli.