Były reprezentant Polski grzmi. "Zmarnowano czas"

Ponad miesiąc trzeba było czekać na nazwisko nowego selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski. Finalnie został nim Czesław Michniewicz. Jak ten wybór i cały proces ocenił Andrzej Juskowiak? - Odważny krok prezesa Kuleszy - przyznał w "Fakcie"

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Andrzej Juskowiak Materiały prasowe / lechpoznan.pl / fot. Adam Ciereszko / Na zdjęciu: Andrzej Juskowiak
Pod koniec grudnia Paulo Sousa zwrócił się do Cezarego Kuleszy, prezesa PZPN, z prośbą o rozwiązanie umowy. Portugalczyk porzucił reprezentację Polski na rzecz Flamengo Rio de Janeiro.

Od tego czasu rozpoczęło się gorączkowe poszukiwanie następcy, bo już 24 marca rozpoczną się dla Biało-Czerwonych meczem w Moskwie z Rosjanami baraże o wyjazd na mundial do Kataru.

Chętnych nie brakowało. Na rozmowach był Fabio Cannavaro, potem faworytem miał być Adam Nawałka, a finalnie Kulesza zaskoczył wszystkich.

ZOBACZ WIDEO: Jaki będzie sztab Michniewicza? Znamy szczegóły

Wybrał Michniewicza, Polaka. Andrzej Juskowiak o takim wyborze wypowiedział się dosadnie. - Moim zdaniem zmarnowano czas. Proces był bardzo długi, biorąc pod uwagę, że na końcu zatrudniono Polaka - przyznał w rozmowie z "Faktem".

Były reprezentant Polski odniósł się również do "przeszłości" Michniewicza i jego m.in. 711 połączeniach z "Fryzjerem", bossem piłkarskiej mafii w naszym kraju.

- Zatrudniając trenera Michniewicza, ludzie w PZPN musieli wziąć pod uwagę jego przeszłość i nie powinny ich dziwić wątpliwości oraz pytania dziennikarzy. To na pewno odważny krok prezesa Kuleszy - dodał Juskowiak.

Michniewicz ostatecznie nie został o nic oskarżony, a w prokuraturze zeznawał jedynie w roli świadka. Nie zmienia to jednak faktu, że o nowym selekcjonerze z tego powodu zrobiło się bardzo głośno.

Zobacz także:
Michniewicz dostał "po wszystkim" SMS-a od Nawałki. Ujawnił jego treść
Hajto chciałby innego selekcjonera niż Michniewicz. "On byłby lepszy"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×