Pewny Fornalik kontra zdesperowany Ulatowski - zapowiedź meczu GKS Bełchatów - Ruch Chorzów

Paweł Kuźbik 11 Września 2009, 10:00

Jeszcze przed sezonem opinie fachowców były zgodne. GKS po udanych zakupach - przynajmniej tak to wyglądało na papierze - na rynku transferowym, wymieniany był w gronie faworytów do czołowych lokat, a Ruch był typowany do pierwszej trójki, ale od końca.

Piłka nożna to jednak gra tyleż piękna co nieprzewidywalna i po pięciu kolejkach Ekstraklasy to dzisiaj w Chorzowie zaczynają zadawać sobie pytania o puchary, a w Bełchatowie chcą po prostu zdobywać punkty i zadowolić kibiców, siebie samych i działaczy.

- Puchary może nie zeszły na dalszy plan, ale tak jak już mówiłem wcześnie w kilku wywiadach, chcemy zadowolić siebie, trenerów, zarząd i kibiców, bo to jest jedna całość. Nie myślimy teraz o pucharach. Zostało jeszcze wiele kolejek i musimy skupić się, żeby w najbliższych meczach zdobywać punkty - mówi kapitan GKS Dariusz Pietrasiak.

Zarówno trener Ulatowski jak i coach niebieskich Waldemar Fornalik przed sobotnim meczem mają swoje problemy. O ile w ekipie GKS do gry wraca Dawid Nowak, na którego w Bełchatowie czekają jak na zbawiciela, to jednak warto dodać, że to będzie dopiero pierwszy występ Dawida od dłuższego czasu i trudno oczekiwać cudów.

Podobnie jak na Nowaka, wszyscy liczą na Carlo Costlyego, który po perypetiach transferowych, wreszcie może skupić się na grze dla GKS i to najlepiej jak potrafi, gdyż rundę jesienną na pewno spędzi w Bełchatowie.

W obronie zabraknie Mate Lacicia, który pauzuje za żółte kartki i jego miejsce prawdopodobnie zajmie Edward Cecot, zawodnik, który swego czasu rozstawał się z niebieskimi w nie najlepszej atmosferze.

Kibice GKS po środowym meczu reprezentacji Polski, z przerażeniem zauważyli (czego dali wyraz na forum strony swojej drużyny), że styl gry GKS, łudząco przypomina ten jaki prezentowała w ostatnich meczach drużyna narodowa. Pocieszeniem jest jednak fakt, że już w meczu z Lechem zawodnicy prezentowali się zdecydowanie lepiej niż we wcześniejszych kolejkach, przywożąc cenny punkt, a i sami wykonawcy są przecież w rytmie meczowym czego nie można powiedzieć o większości kadrowiczach.

Szczególnie "uskrzydlony" do walki będzie Tomasz Wróbel, który w czwartek rano został szczęśliwym ojcem małej Martynki, zatem zarówno on jak i jego koledzy będą chcieli z pewnością wykonać popularną kołyskę po strzelonej bramce, najlepiej dającej trzy punkty Brunatnym.

Chorzowianie również zdają sobie sprawę, że w sobotnim pojedynku nie będzie liczyła się piękna piłka, ale twarda walka o każdy metr boiska. Trener Fornalik w przeszłości trenujący piłkarzy GKS Bełchatów w Młodej Ekstraklasie podchodzi do meczu bardzo pewny siebie i zapowiada, że do Bełchatowa jadą po piąte zwycięstwo z rzędu. - GKS nie jest już tą drużyną, która zachwycała w poprzednim sezonie. Owszem nadal są groźni, ale my jedziemy do Bełchatowa podtrzymać dobrą passę - komentuje trener niebieskich.

Do składu Ruchu wracają już Marcin Zając, który podobnie jak Nowak nie jest jeszcze gotowy do walki na pełnych obrotach, oraz Gabor Straka, na którego liczy trener Fornalik.

Z powodu kontuzji na boisku prawdopodobnie nie zobaczymy Tomasza Brzyskiego i Martina Fabusa.

W sobotę szykuje się zatem ciekawe widowisko. Chcący przełamać złą passę GKS i walczący o piąte zwycięstwo z rzędu Ruch Chorzów. Podział punktów nie satysfakcjonuje żadnej ze stron.

GKS Bełchatów - Ruch Chorzów / sob 12.09.2009 godz. 14:45

Przewidywane składy:

GKS Bełchatów: Sapela - Tosik, Cecot, Pietrasiak, Popek - Wróbel, Rachwał, Gol, Cetnarski - Ujek, Costly.

Ruch Chorzów: Pilarz - Nykiel, Stawarczyk, Sadlok, Jakubowski - Grzyb, Baran, Scherfchen, Balaz, Sobiech, Niedzielan.

Sędzia: Marcin Szulc (Warszawa).