Raków chce przerwać passę Radomiaka

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Marek Papszun
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Marek Papszun

W sobotę o godzinie 17:30 Raków Częstochowa zmierzy się w Radomiu z rewelacyjnym beniaminkiem, Radomiakiem. Marek Papszun podkreślił, że liczy na przerwanie passy swojego rywala.

Przed sobotnim spotkaniem Raków Częstochowa ma respekt do tego, co prezentuje Radomiak Radom. - Ruszamy na pierwszy wyjazd do przeciwnika, który ma bardzo dobry okres - 12 meczów z rzędu bez porażki, to duży wyczyn w PKO Ekstraklasie. Dodatkowo jest to beniaminek i zapowiada się mecz ciekawy tym bardziej, że Radomiak jeszcze u siebie nie przegrał. Każda seria ma swój koniec i wierzę, że to będzie koniec serii Radomiaka - powiedział Marek Papszun, trener Rakowa.

- Żeby do tego doszło, musimy wdrożyć to, nad czym pracujemy i drużyna musi zagrać na odpowiednim poziomie, być skoncentrowana jak w ostatnim spotkaniu i to będzie ważne, by to nad czym pracujemy przygotowując się do meczu wcielić w życie. Radomiak ma czytelny styl, można zdefiniować mocne i słabe strony, grają konsekwentnie. Dobre przygotowanie do meczu plus odpowiednia forma i dyspozycja w tym dniu doprowadzi do tego, że osiągniemy cel - dodał trener na konferencji prasowej.

Jak częstochowianie wyglądają kadrowo? - Poza tymi zawodnikami, którzy byli w kadrze, ale mieli dłuższe absencje, jak Ivi Lopez, Marko Poletanović i Walerian Gwilia są w treningu i są gotowi. Na pewno nie skorzystamy z Milana Rundicia i Marcina Cebuli, choć wobec niego rokowania są coraz lepsze - wyjaśnił.

Przed tygodniem Papszun wspominał o możliwym transferze Rakowa. - Jest tak samo blisko, jak było. Ta sprawa jest w toku i jesteśmy w takiej odległości cały czas. Nie posunęliśmy się ani o krok do przodu, ale też nie zrobiliśmy kroku do tyłu. Piątek może być dniem przełomowym, ale różnie to może być - przekazał wprost trener.

Coraz bliżej debiutu jest natomiast będący już w składzie Rakowa Deian Sorescu. - To zawodnik profilowy dla nas, może grać na skrzydle i na dziesiątce, więc na tych pozycjach możemy go ujrzeć. Nie jest mu tak łatwo jak chłopakom, którzy z nami funkcjonują, ale przebieg meczu i konkretny przeciwnik determinuje szansę. Możemy go zobaczyć już w tym meczu - stwierdził Papszun.

Czytaj także: 
Skomplikowana sytuacja Śląska 
Setny mecz przed trenerem Górnika

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tego jeszcze nie widzieliśmy! Kapitalna obrona rzutu karnego

Źródło artykułu: