Skomplikowana sytuacja Śląska Wrocław. Miała być walka o puchary, będzie o utrzymanie

PAP / Sebastian Borowski / Na zdjęciu: Jacek Magiera
PAP / Sebastian Borowski / Na zdjęciu: Jacek Magiera

Chwalony na początku sezonu Śląsk Wrocław coraz mocniej musi oglądać się za siebie. Wrocławianie źle zaczęli 2022 rok, przegrywając 0:2 w Gdańsku. Dokładając do tego kiepską końcówkę rundy jesiennej, daje to cztery porażki z rzędu.

Tydzień temu Śląsk Wrocław przegrał na wyjeździe z Lechią Gdańsk 0:2, prezentując się słabo przez większość spotkania. Nawet trudno powiedzieć, że wrocławianie mieli niezłe fragmenty. Ot, udało im się wyprowadzić dwie-trzy kontry, po których mogły paść bramki, jednak szwankowała skuteczność. To była niejako kontynuacja kiepskiej końcówki jesieni, gdy zespół prowadzony przez trenera Jacka Magierę przegrywał kolejno z Górnikiem Zabrze, Wartą Poznań i Cracovią.

Jak się okazuje, to nowość dla trenera Magiery. - Rzeczywiście, nie miałem takiej sytuacji. Jest to pierwszy raz i nie jest to komfortowe dla nikogo. Traktujemy to jako lekcję, którą trzeba odrobić i z tego wyjść. Biorąc pod uwagę pięć ostatnich spotkań, ostatnia drużyna w tabeli jedzie do pierwszej. Wiemy, że nasz potencjał jest większy, ale takie sytuacje w sporcie się zdarzają. Ważna jest teraz odbudowa mentalna - przyznał trener Magiera na konferencji prasowej.

Obecnie Śląsk ma tylko sześć punktów przewagi nad strefą spadkową, a w piątek o godz. 18 zagra na wyjeździe z walczącym o życie Górnikiem Łęczna, który - jak zauważył wcześniej opiekun WKS-u - ma imponującą serię. Przed tygodniem Górnik zremisował 1:1 z Wartą Poznań, ale trzy mecze w końcówce ubiegłego roku wygrał. - Jesteśmy świadomi powagi sytuacji. Przegrana w Gdańsku sprawiła, że inaczej patrzymy na początek rundy - komentował szkoleniowiec.

Prawdopodobnie po raz kolejny wrocławianie będą musieli radzić sobie bez Erika Exposito, który jedną nogą jest już poza Śląskiem. Wciąż jednak nie zostały dopełnione formalności, co dodatkowo utrudnia przygotowania do najbliższego meczu. - To skomplikowana sytuacja, która jest trudna dla zawodnika, dla drużyny, dla trenera. Na dziś jest zawodnikiem, który może być brany pod uwagę na mecz z Górnikiem, ale za piętnaście minut może już nie być. To komplikuje mi sprawę, a im szybciej ta saga się zakończy, tym lepiej - podsumował trener Magiera.

Początek meczu Górnik Łęczna - Śląsk Wrocław w piątek o godz. 18.

CZYTAJ TAKŻE:
Setny mecz przed trenerem Górnika. Jego celem inna liczba
Lechia bezproblemowo rozgryzie Cracovię. Będzie debiut Christiana Clemensa?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tego jeszcze nie widzieliśmy! Kapitalna obrona rzutu karnego

Komentarze (8)
avatar
clown1
13.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak był Laviczka to stadion Śląska na meczach był pełny jak jest Magiera to pusto nawet reklama nie pomaga 
avatar
clown1
12.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Droga Redakcjo WP Sport wyraźnie brakuje mi z Waszej strony klaki dla Magiery , jak to mówią nie chwal dnia przed zachodzem słońca i stalo z czwartego miejsca Sląska za czasów Laviczki na 10 m Czytaj całość
avatar
Że niby co...
11.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niestety, ale Śląsk Wrocław od wielu lat idzie w przeciwną stronę niż na przykład Raków. Sprowadzani są przeciętni gracze, brak wizji, pomysłu. To powoduje pustki na trybunach, bo mnie i wielu Czytaj całość
avatar
Marcinek36
11.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tylko patrzeć jak znów będzie godzina wychowawcza i koszulki meczowe do oddania. 
avatar
Max74
11.02.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Niedługo może Śląsk zejdzie z kosztów miasta Wrocławia. Lepiej, żeby miasto zaczęło budować metro niż inwestować ten klub nieudaczników.