Manchester United znalazł się w bardzo trudnym momencie. Doszło do tego, że w Premier League walczy nie o mistrzostwo, a o miejsce premiowane grą w jakichkolwiek europejskich rozgrywkach.
Gra toczy się nie tylko o kwestie sportowe, ale w przypadku braku awansu, ucierpi na tym budżet. Od lat wpływy z europejskich pucharów stanowią ważną część klubowych portfeli.
Według "The Sun", Czerwone Diabły obrały sobie za cel sprowadzenie napastnika podczas letniego okienka transferowego. W grę wchodzą cztery nazwiska. Na liście życzeń znalazła się gwiazda Borussii Dortmund Erling Haaland, groźny Harry Kane, zawodnik Interu Lautaro Martinez oraz grający pierwsze skrzypce w Evertonie Dominic Calvert-Lewin.
Jeżeli w międzyczasie władze z Old Trafford zatrudnią Mauricio Pochettino, to czerwoną koszulkę może przywdziać drugi z wymienionych, czyli piłkarz Spurs. Wiele na to wskazują najnowsze doniesienia "The Telegraph". Mówią one o tym, że Argentyńczyk będzie namawiał szefostwo United do takiego ruchu, jeżeli oczywiście zostanie szkoleniowcem ich zespołu.
Z kolei Haaland od dłuższego czasu łączony jest z FC Barceloną, jednak wiele znaków zapytania stawia się nad możliwościami finansowymi Blaugrany. Jak podaje kataloński dziennik "Sport", Duma Katalonii zaczęła rozglądać się za innymi potencjalnymi nabytkami. Jednym z nich ma być Alexander Isak z Realu Sociedad. Wygląda więc na to, że jeden z rywali Czerwonych Diabłów o Norwega może odpaść z gry. A to rodzi większe szanse na jego sprowadzenie do "Teatru marzeń".
Kurt Zouma skończony w reprezentacji Francji?
Ważny powrót w szeregach Legii Warszawa
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo na lotnisku. "Zaniemówiłem"