Szok. Koszmar Bayernu Monachium po golu Lewandowskiego

Getty Images / Joosep Martinson / Na zdjęciu: Robert Lewandowski (z prawej)
Getty Images / Joosep Martinson / Na zdjęciu: Robert Lewandowski (z prawej)

Robert Lewandowski strzelił dwa gole, ale to wszystko na nic. Obrona Bayernu Monachium wyglądała jak grupka przypadkowych ludzi, a jej błędy kosztowały mistrza Niemiec zaskakującą porażkę 2:4 z Bochum z Bundeslidze.

Już przed meczem elektryka na stadionie nie wytrzymała napięcia. Piłkarze przebierali się w szatniach po ciemku, nie działały bandy reklamowe. VfL Bochum zapewniał jednak w mediach społecznościowych, że jego piłkarzom nie zabraknie energii do gry. Jak się okazało, nie były to "słowa rzucone na wiatr". Beniaminek walczył o punkty z Bayernem, na własnym stadionie, po raz pierwszy od 2009 roku i to było święto.

Robert Lewandowski nieco ostudził entuzjazm gospodarzy w 9. minucie. Napastnik Bayernu strzelił wcześnie gola na 1:0. W polu karnym wykazał się sprytem i koordynacją ruchową. Po dograniu Kingsleya Comana opanował piłkę w powietrzu, ułożył ją sobie na drugiej stopie i pokonał Michaela Essera.

Lewandowski znalazł się w elitarnej grupie piłkarzy, którzy w karierze strzelili minimum 600 goli. Przed kapitanem reprezentacji Polski do klubu "600" weszło 13 piłkarzy. Przy jednym stole z Lewandowskim są między innymi Pele, Ferenc Puskas czy Gerd Mueller. W trwającym sezonie Bundesligi gwiazdor Bayernu jest liderem klasyfikacji strzelców z 26 golami na koncie. Popołudnie rozpoczęło się idealnie dla "Lewego" i spółki, więc trudno było przewidzieć ciąg dalszy akcji.

ZOBACZ WIDEO: Miliony obejrzały filmik "Ibry". Nic dziwnego!

Bayern nie potrafił kontrolować meczu. Mistrz Niemiec grał nonszalancko, zbyt leniwie, a Bochum potrafił to wszystko wykorzystać. W pierwszej połowie beniaminek sensacyjnie odwrócił wynik na 4:1. Kibice obu drużyn łapali się za głowy, ale z innego powodu. Christopher Antwi-Adjei podsumował strzałem kontratak, Jurgen Locadia wykorzystał rzut karny, a Cristian Gamboa i Gerrit Holtmann urządzili sobie konkurs na najpiękniejszego gola popołudnia.

Szok. Bayern dostawał lanie od zespołu, z którym w rundzie jesiennej wygrał 7:0. Gra mistrza Niemiec w obronie wyglądała karygodnie. Dayot Upamecano i Niklas Suele licytowali się na błędy, a między słupkami nie pomagał Sven Ulreich. Upamecano w ogóle nie wyszedł na drugą połowę spotkania.

Lewandowski próbował ratować twarz całego zespołu. Polak oddawał najwięcej strzałów, był najgroźniejszym spośród podopiecznych Juliana Nagelsmanna. W 32. minucie złożył się do strzału nożycami, a w 52. minucie wybiegł sam na sam z bramkarzem. W obu przypadkach piłka kopnięta przez napastnika Bayernu nie przedostała się przez gąszcz ofiarnie broniących rywali.

W 75. minucie Lewandowski skompletował dublet i poprawił wynik z perspektywy Bayernu. Ponownie zachował się jak profesor w polu karnym Bochum i zakończył szybki atak po rzucie wolnym. 2:4, więc teoretycznie mistrz Niemiec mógł jeszcze coś zdziałać na finiszu. Być może gospodarze spanikowaliby, gdyby Lewandowski ustrzelił hat-tricka z rzutu wolnego, ale piłka zatrzymała się na poprzeczce i niebawem niespodziewane zwycięstwo Bochum stało się faktem.

VfL Bochum - Bayern Monachium 4:2 (4:1)
0:1 - Robert Lewandowski 9'
1:1 - Christopher Antwi-Adjei 14'
2:1 - Jurgen Locadia (k.) 38'
3:1 - Cristian Gamboa 40'
4:1 - Gerrit Holtmann 44'
4:2 - Robert Lewandowski 75'

Składy:

Bochum: Michael Esser - Cristian Gamboa (72' Konstantinos Stafylidis), Armel Bella-Kotchap, Maxim Leitsch, Danilo Teodoro Soares - Patrick Osterhage, Anthony Losilla, Elvis Rexhbecaj (90' Erhan Masović) - Christopher Antwi-Adjei (80' Takuma Asano), Jurgen Locadia (80' Sebastian Polter), Gerrit Holtmann (80' Milos Pantović)

Bayern: Sven Ulreich - Benjamin Pavard, Niklas Suele, Dayot Upamecano, Lucas Hernandez - Joshua Kimmich - Serge Gnabry, Thomas Mueller (64' Eric Maxim Choupo-Moting), Leroy Sane, Kingsley Coman (75' Marcel Sabitzer) - Robert Lewandowski

Żółte kartki: Gamboa, Rexhbecaj (Bochum) oraz Pavard (Bayern)

Sędzia: Robert Schroeder

***

Eintracht Frankfurt - VfL Wolfsburg 0:2 (0:1)

SC Freiburg - 1.FSV Mainz 05 1:1 (0:1)

SpVgg Greuther Fuerth - Hertha BSC 2:1 (1:0)

Borussia M'gladbach - FC Augsburg 3:2 (1:0)

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Bayern Monachium 34 24 5 5 97:37 77
2 Borussia Dortmund 34 22 3 9 85:52 69
3 Bayer 04 Leverkusen 34 19 7 8 80:47 64
4 RB Lipsk 34 17 7 10 72:37 58
5 1.FC Union Berlin 34 16 9 9 50:44 57
6 SC Freiburg 34 15 10 9 58:45 55
7 1.FC Koeln 34 14 10 10 52:49 52
8 1.FSV Mainz 05 34 13 7 14 50:45 46
9 TSG 1899 Hoffenheim 34 13 7 14 58:60 46
10 Borussia M'gladbach 34 12 9 13 54:61 45
11 Eintracht Frankfurt 34 10 12 12 44:49 42
12 VfL Wolfsburg 34 12 6 16 43:54 42
13 VfL Bochum 34 12 6 16 38:52 42
14 FC Augsburg 34 10 8 16 39:56 38
15 VfB Stuttgart 34 7 12 15 41:59 33
16 Hertha Berlin 34 9 6 19 37:71 33
17 Arminia Bielefeld 34 5 13 16 27:53 28
18 SpVgg Greuther Fuerth 34 3 9 22 28:82 18

Czytaj także: Erling Haaland już jest wart fortunę. Robert Lewandowski daleko w tyle
Czytaj także: Robert Lewandowski inspiracją dla piłkarza Chelsea. "To najlepszy napastnik na świecie"

Komentarze (18)
avatar
Poot-Cris
13.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@Porucznik Piotr Polaszczuk: ...nie tylko jemu!!! Upomecano - 2x z czego w jednym przypadku padła bramka. Pavard ???? MIał wzmocnić obronę i co zrobił? Zataz po wejściu na boisko zaczął "rozdaw Czytaj całość
avatar
Witalis
12.02.2022
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Bez przesady, koszmar bo przegrali ligowy mecz? Tylko Lewandowski wywiązał się ze swego zadania (2 gole), a przecież nie będzie wyręczał obrońców i bramkarza. 
avatar
Adela Rozen
12.02.2022
Zgłoś do moderacji
1
6
Odpowiedz
Zamiast cieszyć się ze zwycięstwa ekipy ze środka tabeli to wielki dramat , zresztą i tak Niemce wygrali...:-) 
avatar
Montana
12.02.2022
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Brawo Robert!!! 
avatar
Porucznik Piotr Polaszczuk
12.02.2022
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Obrona Bayernu faktycznie wyglądała rozpaczliwie... Comanowi sito założyli piękne. XD