Piłkarze Stali Stalowa Wola są jedynym pierwszoligowcem bez wygranego meczu. W ostatniej ligowej kolejce zielono-czarni na własnym stadionie ulegli Podbeskidziu Bielsko-Biała. Teraz czeka ich niesłychanie trudne zadanie, bo muszą się zmierzyć z wiceliderem tabeli - Flotą Świnoujście.
Stal w tym pojedynku poprowadzi Przemysław Cecherz, który jeszcze we wtorek podał się dymisji. W klubie rozpoczęto poszukiwania nowego szkoleniowca, ale jak na razie brakuje chętnego do objęcia tej posady. - Do czasu pojawienia się mojego następcy będę prowadził drużynę. To mój obowiązek. Jeżeli będzie trzeba poprowadzę Stal także w najbliższym pojedynku ligowym z Flotą Świnoujście - stwierdził Cecherz. Następcy jak nie było, tak nie ma i stary-nowy szkoleniowiec zasiądzie na ławce trenerskiej w niedzielę w pojedynku z Flotą.
Początkowo jednym z głównym kandydatów do objęcia schedy po Cecherzu był Czesław Palik, ale on sam nie wyraził chęci prowadzenia Stali. Teraz wymienianych jest wiele nazwisk szkoleniowców, którzy mogą poprowadzić Stal. Co się stanie jednak, jeżeli Stal pod wodzą Cecherza w Świnoujściu wygra? Tego nie wie nikt.
O tą ewentualną wygraną będzie jednak niesłychanie ciężko. Flota to drużyna własnego podwórka, która u siebie oczka traci bardzo, bardzo rzadko. W końcu jednak musi nadejść moment, w którym zielono-czarni się przełamią. Może stanie się to akurat w niedzielę?
Drużyna Stali do tego pojedynku przystąpi bez pauzującego za nadmiar żółtych kartoników Igora Migalewskiego. Nie zagrają także Daniel Treściński i Piotr Szymiczek, którzy są kontuzjowani. Do Świnoujścia nie pojechał również Dariusz Stachowiak, który musiał udać się na pogrzeb teściowej. Wszystko wskazuje także na to, że w niedzielnym pojedynku pomiędzy słupkami bramki Stali stanie Stanisław Wierzgacz.